wrz 07 2005

Biedactwo.


Komentarze: 9

Martwię się o Fiodora. Wczoraj, po zastrzyku, zachowywał się jak zwykle – biegał, skakał, chciał polować na moje ręce. Dzisiaj, od rana, jest osowiały, nie chce jeść, pić, bawić się. Jakby zapomniał co to jest piłka, jak wygląda balkon, czy że do kuwety się robi siusiu. Jak chcę go wziąć na ręce to piszczy. Jest mi go tak potwornie szkoda, że nie mogę na niego patrzeć.

Ryczę cały czas i proszę żeby chociaż wody trochę się napił. Dobrze, ze chociaż chodzić zaczął bo rano to tylko spał.

 

A może to ja mu niechcący przez sen jakąś krzywdę zrobiłam??? Sama już nie wiem.

 

O 15 zaczyna przyjmować weterynarz, u którego wczoraj byliśmy – idę znowu bo co mam robić.

 

Nie wiem co bym zrobiła gdyby... 

 

alexbluessy : :
07 września 2005, 17:40
Będzie dobrze...
07 września 2005, 17:06
oj Ty to zaraz same czarne scenariusze..na pewnie fiodorek wyjdzie z tej apatii:)
07 września 2005, 14:50
Widok cierpiącego zwierzaka jest widokiem potwornie przykrym.Wiem z doświadczenia...Gdy mój piesek cierpiał bolało mnie serce jakby to ze mną coś było nie tak...Rozumiem Twoje zaniepokojenie,ale na pewno wszytsko skonczy się pomyślnie.
07 września 2005, 13:07
Też nie mogłabym być obojętna na cierpienie zwierząt, tym bardziej moich..
Wierzę że wszystko skonczy sie dobrze
*linka*
07 września 2005, 12:46
Nie zamartwiaj się na zapas. Na pewno wszystko się dobrze skończy. Mam nadzieję, że weterynarz coś poradzi i rozwieje Twoje obawy! Trzymaj się, Olu... I Ty, Fiodorku, również...
07 września 2005, 12:45
Lepiej sprawdzić, o co chodzi.
07 września 2005, 12:43
kotek na pewno wydobrzeje...suknie ślubną pewnie też włożysz...a co do przysisku, który kocięcie wcisnęło i zjadało zdania to \"insert\"..jak go jeszcze raz wciśniesz to wszystko wróci do normy...pozdrowionka....dla Ciebie i Fiodorka:)
cici
07 września 2005, 12:06
bedzie dobrze
kobieta zamężna
07 września 2005, 12:02
zobaczysz - wszystko będzie dobrze. Trzymam kciuki...

Dodaj komentarz