sie 30 2005

Pomyślę.


Komentarze: 4

Zaparzyłam sobie jaśminowej herbaty i poczułam się jak w japońskim ogrodzie. Inaczej zapachniało, słońce tez jakby jaśniej zaświeciło.

Włączyłam „Stay” Kiliańskiego i odpłynęłam.

 

Do świata przywróciło mnie brzęczenie fiodorowej piłeczki.

 

Dla Ukochanego wymyśliłam zapiekankę makaronową. Na deser nadziewana czekolada i herbata o smaku brandy. Siądziemy na balkonie, zapalimy świeczkę. Uśmiechnęłam się...

 

Na wystawie księgarni zobaczyłam „Białe zeszyty” Soni Raduńskiej, może kiedyś będę sobie mogła pozwolić na taki mały poprawiacz nastroju, małą przyjemność.

 

Z okna Fiodor przygląda się z zaciekawieniem ogrodnikowi. 

 

Jaśmin w herbacie pachnie, wizja zapiekanki od razu poprawia humor. Czekają mnie najprawdopodobniej kolejne debety i zaległości płatnicze – na szczęście niewielkie.

 

(po południu)

W11 w TVN. Fiodor wygrzewa się na parapecie. Zapiekanka czeka w piekarniku.

W głowie myśli o zbliżającym się 30 września. Rok temu kupiłam Ukochanemu spore pudło z tysiącem kolorowogłowaistych zapałek teraz stoją u niego w jakimś szklanym czymś. Była też kolacja w chińskiej herbaciarni.

A co tym razem??? Pomyślę...

alexbluessy : :
31 sierpnia 2005, 10:44
Dzien chlopaka...powiadasz....hmmm...ja i tak bede daleko daleko :(
30 sierpnia 2005, 22:08
Coś wymyślisz, ja w to nie wątpię :>
swet
30 sierpnia 2005, 20:51
a 30 września to jakieś świeto...czy jakiś specjalny dzień jest:D??
30 sierpnia 2005, 18:47
hm ja już mam pomysł na 30 września:] w sumie to nawet dwa..i w sumie to chyba wybiorę się do księgarni..

Dodaj komentarz