maj 23 2005

Bo warto.


Komentarze: 9

Lubię poniedziałki, ten mi się wyjątkowo dobrze zaczął. Najpierw telefon, że będzie praca (tu wielki ukłon w stronę mojej sis), potem znalazłam super ofertę i wygląda na to, że będziemy z Esiem wylegiwać się na nad czarnomorskiej plaży, podziwiać malowane klasztory w Constancy i szukać hrabiego Draculi. Bo najprawdopodbniej zmieniamy kierunek i ruszamy do RUMUNII!!! A zawsze tak bardzo chciałam tam pojechać, już nie mogę się doczekać.

Nawet egzamin z historii Rosji nie wydaje się taki straszny, mam w sobie porzeczucie, że jakoś będzie (czyt. dobrze będzie). Jakąś euforię mam w sobie. I kto mówił, że marzenia się nie spełniają??? Tylko nie można odkładać ich na później :o)

Na obiad pyszne krokiety, które wczoraj upichciliśmy z Ukochanym i do tego czerwony barszczyk. Potem wykład z historii literatury, a wieczorem spotkanie z książką prof. Bazylowa.

 

Uśmiech proszę!!! Warto wierzyć, przecież słońce wstaje każdego dnia!!!

 

alexbluessy : :
Dotyk_Anioła
27 maja 2005, 08:48
Hmmm... Wakacje zapowiadają się cudownie... Ja też tak chcę! ;)
24 maja 2005, 19:14
a ja nie chcę do Rumunii;) ale wierzę,że Wam tam będzie wspaniale:) krokiety uwielbiam...ale ja za to miałam rybę po grecku:)
24 maja 2005, 18:38
bo optymizm rządzi!! :)
24 maja 2005, 17:48
nastawienie typowo optymistyczne.super!:*sciskam!
madelle
23 maja 2005, 18:03

eh, ja tez chcę do Rumunii! To niesprawiedliwe! Ja połowe wakacji spędzę w pasiece bawiąc się z pszczołami i jeszcze nie dostajac za to wystarczająco duzego wynagrodzenia...eh:/
23 maja 2005, 14:01
Uśmiech specjalnie dla Ciebie :)))
mtz
23 maja 2005, 13:34
jak pieknie!:)ja w wakacje do czech ruszam i na litwe:)
23 maja 2005, 13:21
ile ja bym dała za takie nastawienie!! ..
23 maja 2005, 13:08
o tak tak...warto wierzyć!!...i te wspólne wakacje z Ukochanym...tylko pozazdrościć...

Dodaj komentarz