maj 08 2005

Domatorka.


Komentarze: 7

Kiedy rok temu Ukochany wyjechał do miasta L. znajomi odradzali mi obejrzenie  "Pearl Harbor", mówili żebym zaczekała aż wróci. Wczoraj obejrzeliśmy go razem. Dzisiaj rano z kolei śmialismy się przy "The Goonies".

Wczoraj nad Ostrowem Tumskim rozbłyskiwały fajerwerki. Wczoraj i dzisiaj mu powiedziałam. Jeszcze tylko jedna rzecz została, ale to już we wtorek. 

Kiedy dzisiaj rano patrzyłam jak śpi, kiedy słuchałam jego snu, to znowu zobaczyłam gdzieś tam, w wyobraźni, Szkrabka. Coraz bardziej tęsknię do ciepłego, kolorowego domu.

I słowo daję, że coraz bardziej marzy mi się własna knajpka na wzór rosyjski, z rosyjkimi potrawami i koniecznie z dużym, oryginalnym samowarem. I żeby tam pachniało gorącą szralotką i rosyjską herbatą.  

 

Dziękuję sis! :o)

alexbluessy : :
08 maja 2005, 23:36
Powodzenai w spełnianiu marzeń....a co do poprzedniej notki...powiedz mu to co na blogasku napisałaś...:* bedzie dobrze...amor vincit ominia :) a psik..czyli prawda:)
mtz
08 maja 2005, 19:48
ajaja...no to spelniaj swoje marzenia!
08 maja 2005, 18:22
Brudne sztućce i talerze też będą?:)
08 maja 2005, 14:23
Marzenia są po to by je spełniać:)
Dotyk_Anioła
08 maja 2005, 13:35
\"Pearl Harbor\"... Oglądałam... Nie raz i nie dwa... Łzy za każdym razem... Czas by marzenia stały się spełnioną rzeczywistością... :)
08 maja 2005, 13:04
jestem pewna,że te marzenia zostaną zrealizowane,może nawet szybciej niż myślisz:)
08 maja 2005, 13:02
Wiesz, nic nie stoi na przeszkodzie, żeby próbować takie marzenia wprowadzać w życie :)

Dodaj komentarz