sie 19 2005

In blue = chandra.


Komentarze: 2

Mam chandrę – trzyma mniej więcej od wczoraj.

Mama już pojechała na kurs techniki Alexandra do Lądka, Brat rano wrócił do B-stoku.

W zamrażarce zostało 10 mielonych, 2 drobiowe piersi i 2 litry drobiowego leczo. No i to, czego wczoraj nie zjedliśmy w lodówce.

Zostałam znowu sama. No niezupełnie, jest przecież mój śliczny narwany kociak.

 

Kilka dni temu zaniepokojona jego nadpobudliwym zachowaniem napisałam maila do jakiejś wrocławskiej kliniki weterynaryjnej co by dowiedzieć się, czy aby z nim wszystko w porządku. Odpisali mi tak:  Witam. Niestety- w Pani kotku odezwała się kocia natura. Kotek powoli dorasta-jest w okresie, gdy zaczyna się " na poważnie" bawić ze swoim rodzeństwem. przy okazji ucząc się podstaw walki i polowania. Ponieważ  w pobliżu nie ma innych małych kotów- was traktuje jak rodzinę i robi dokładnie to samo. A najlepsza zabawa to atakowanie rąk i nóg. Niestety nie ma możliwości oduczenia go tego- to leży w jego naturze. Po prostu należy poświęcić mu więcej uwagi i czasu, więcej się z nim bawi- różnymi , przeznaczonymi dla kotów zabawkami- aby skojarzył sobie, ze to zabawki służą do polowań. Powodzenia”

 

Kurcze, przecież jemu wszyscy nadskakują, głaszczą, drapią pod mordką, . Ma myszkę nakręcaną, ma myszkę wiszącą piszczącą, ma kłębek wełny i zwinięty w kulkę papier śniadaniowy (pozostałość po kanapce Brata) – zdecydowanie najbardziej lubi ten ostatni. I lubi przesiadywać na moim biurku i „pisać” na komputerze, nie pozwalam mu na to bo biurko mam przy oknie, a otwarte okno = latający Fiodor.

Nie wspomnę już o tym, że z mojego krzesła zostaję regularnie wyrzucana. Jemu się tam śpi najlepiej, a że śpi często to wiadomo jak sprawa się ma. Miejsce najlepsze do mycia to z kolei moja avonowa podkładka pod mysz.

Po południu jedziemy w odwiedziny do „kolegi” rasy maltańskiej – esiowego pieska.

 

Na razie zrobiłam pranie, wybieram się teraz do apteki i kosmetyczki. Wrócę na W-11. potem pewnie przyjedzie Esiek, dojeść wczorajszy obiad i pojedziemy do Matiego.

 

A teraz muszę zrobić coś, żeby wyrzucić chandrę.

 

alexbluessy : :
19 sierpnia 2005, 21:24
No mówiłam, że to naturalne u kociaka:) Ma się to doświadczenie:D
19 sierpnia 2005, 18:44
dalej nie rozumiem skąd ta chandra,ale skoro nie ma żadnego poważnego powodu,to z pewnością szybko przejdzie:)

Dodaj komentarz