kwi 17 2005

Still the same.


Komentarze: 10

Znowu łzy. Znowu ta sama playlista w Winampie. Za niedługo wpadnie (U)Kochanie Moje Najdroższe, Najukochańsze, Najlepsiejsze (itd. itp.), więc do tego czasu muszę wysuszyć oczy.

 

Bo to z powodu tego, co mam, z tego szczęścia płaczę. Bo boję się je stracić.

 

 

Dobrze, że jutro jest szansa na spotkanie z syjamską sis to popłaczę w Guinessa i mam nadzieję, że mi przejdzie.

 

 

 

Przede mną leży zaświadczenie o ukończeniu kolejnego kursu. Według jego mocy mam uprawnienia „wychowawcy placówek wypoczynku dla dzieci i młodzieży”. Kolejny papierek, kolejny punkt w cv. Może się przyda...

 

alexbluessy : :
18 kwietnia 2005, 17:05
Ostatnio zastanawialam sie czy wiem co czujesz.... i wiesz co? chyba sądzę ze wiem.,.... i nie oddam tego nikomu (tak wiem jestem pasqdną egoistką ale huj z tym!)
17 kwietnia 2005, 16:59
ajjj nieraz popłynęła mi łza ze szczęścia i czasami do dzisiaj spływa jak sobie przypomnę pewne momenty...ale nie ma co płakać,trzeba się cieszyć! :)
17 kwietnia 2005, 16:05
Przestan sie obawiac.. zacznij zyc.. w koncu masz to szczescie.. ciesz sie tym...jak najdluzej..
Dotyk_Anioła
17 kwietnia 2005, 15:53
Może Ty też powinnaś zrobić zwrot o 180 stopni? A może nawet jeszcze większy? Pilnuj to szczęście, chroń miłość... Nie myśl co będzie jak stracisz... Bo wykraczesz...
17 kwietnia 2005, 15:38
Na pewno sie przyda:) I nie płacz już - uwierz nareszcie w swoje wielkie szczęście i w to, że wcale nie będzie Ci tak latwo go stracić :)
17 kwietnia 2005, 15:28
yyyyy...Z mojego komentarza moze wynikać,że kocham \"ją\"a nie \"jego\"...To graficzna pomyłka:Pzamiast ona miało być on:)To taka mała dygresja z mojej strony:P:):):):*
17 kwietnia 2005, 15:25
Rozumiem Twoje łzy.Rozumiem twój lęk.Bałam się tak samo jak Ty...bardzo długo.Płakałam i martwiłam sie,że czar może prysnąć,że On może to skończyć,że coś może sie stać.To uczucie nie pozoliło mi normalnie funkcjonować,prześladowało,chodziło za mną całymi dniami...miesiącami.Aż wkońcu....nawet nie wiem kiedy-strach odszedł gdzieś daleko,w niepamięć.Zrozumiałam,że dalsze dręczenie się,zamartwianie nie mają sensu.Nie myliłam się.Teraz jest łatwiej.Kocham.Wiem,że ona mnie także.Nieważne ,co będzie jutro.Ufamy sobie i wiemy,że to,co zbudowaliśmy nie runie z dnia na dzień.Nie zburzy się.Na pewno nie.Nigdy!Życzę Tobie z całego serca,abyś tak samo jak ja uwierzyła,że ta chwila będzie trwała.Bardzo dlugo,kto wie ?Może już zawsze będziecie razem.Oby.Pozdrawiam:*
mtz
17 kwietnia 2005, 14:55
Ola.Powinnas plakac ze szczescia.Takim zachowaniem mozesz tylko sprowokowac cos zlego.
Dziadek
17 kwietnia 2005, 14:41
Po prostu wierz w to ,że nie stracisz!
17 kwietnia 2005, 14:33
Zatrwarzające, że nie mając przy sobie szczęścia- płaczemy z jego braku.. a gdy już uświadczymy.. nie chcemy stracić.
Aktualnie w tej chwili rozumiem cię tak bardzo mocno, że bardziej nie można.

Dodaj komentarz