paź 12 2005

Всё равно....


Komentarze: 8

Prosiłam – nie mogą, albo nie chcą pomóc. Всё равно. Wzięłam sprawy w swoje ręce i jutro zaczynam tydzień próbny w kancelarii adwokackiej. Będę pozyskiwać klientów i być może zagrzeję tam dłużej miejsca. Każdy grosz się przyda, każdy dodatkowy wpis w CV. Kosztem dwóch wykładów i angielskiego, ale nie moja wina, że taki plan. Zresztą nie tylko ja...

Muszę się skłonić mojej sis, która uświadomiła mi, że taka firma istnieje.

 

Poza tym jestem zachrypnięta i dzisiaj odpuściłam sobie zajęcia. Tylko na szkolenie pojechała, ale o mało sobie oskrzeli nie wyprułam. Muszę się wyleżeć i wygrzać, mam nadzieję, że Ukochany się o mnie zatroszczy troszkę jak przyjedzie. A dziś jest jakiś fajny thriller w TVN.

 

Tak naprawdę nie chce już mi się chodzić na uczelnię. Za stara już chyba jestem. Mogłabym do pracy i do domu, do rodziny, do Ukochanego. A tu nie ma, jeszcze cztery lata przede mną. Mam nadzieję, że z roczną przerwą na wyjazd w celu zarobkowym. Ale, jak już z Ukochanym uzgodniliśmy, tylko wtedy, jeśli on znajdzie pracę w zawodzie.

 

Idę pod koc poczytać o podziale administracyjnym Rosji, zrobić jakieś badziewne zadania z morfologii i zapoznać się z materiałami szkoleniowymi. A kto mi zrobi herbatkę z malinowym sokiem???

 

 

alexbluessy : :
15 października 2005, 22:06
ja studiuje pół miesiąca i już mam dosyć...pozdrawiam..ściskam...i zdrowiej szybciutko Oleńko:)
salma
15 października 2005, 22:04
Ja tez jestem zachrypnięta.Ale na herbatkę nawet nie liczę;(No chyba,że sama sobie ją zrobię...;/
kobieta zamężna
14 października 2005, 08:54
więc powodzenia... :)
13 października 2005, 09:46
Fajnie że coś znalazłaś a tak się martwiłaś że nie dasz rady....
12 października 2005, 19:53
najważniejsze,że potrafisz to sobie wszystko zorganizować:)
12 października 2005, 18:20
No,nareszcie jakies swiatelko w tunelu:) Dzielna jestes i masz racje,kazde doswiadczenie sie przyda...Teraz tylko niech ukochany herbatke zrobi i zdrowiej szybko.To sie nazywa zycie
*linka*
12 października 2005, 17:20
Nie masz lekko, Olu... Szkoda, że oprócz tych uczelnianych trosk i zmartwień dochodzą jeszcze finansowe... Podziwiam Twoją samodzielność. Mam nadzieję, że polubisz pracę w kancelarii i że szybko wrócisz do zdrowia.
12 października 2005, 16:46
ja bym z chęcią zrobiła, ale gorzej z jej dostarczeniem do Ciebie..
Kuruj się :)

Dodaj komentarz