sty 04 2004

2003-12-14 "(...) suddenly the night has...


Komentarze: 0

Dobry wieczór Eljot!!!!!!!!!

Nadal czuję się nieswojo. Nie wiem dlaczego. Coś się stanie. Coś się już niedługo stanie. I to będzie istotne dla mnie. Tylko nie wiem co to będzie. Ale będzie na pewno. Gdyby miało być inaczej nie chodziłabym cały dzień roztrzęsiona. Gdyby nic miało się nie wydarzyć mogłabym normalnie egzystować, nie miałabym rozproszonej uwagi i tym podobne. I nie ma to nic wspólnego z panem K, który nagle się pojawił. Na gg oczywiście się pojawił. Nie to, nie o niego chodzi. Nie chodzi też o złapanie irackiego dyktatora. Kurcze, Eljot, nie wiem... Już dawno tak się nie czułam. Faza maksymalna. Nadal (od przedwczorajszego wieczora) pozostaję w klimacie muzyki klasycznej i poezji Leśmiana. Tetmajera też czytam. Tak na marginesie to ten utwór, o którym Ci pisałam, „Melody for Susan”, to on został skomponowany przez członka duetu Marek & Vacek. Skomponował go Wacław Kisielewski.

Eljot! Ja dziś jak nakręcona chodzę. Ręce mi się trzęsą, pisać nie mogę. Z ledwością homeworks odrobiłam. Co się dzieje? A może Ty się zbliżasz i ja już to wyczuwam....? Nie, Ty się nagle pojawisz. Pojawisz się nagle... A może ja już Cię znam, tylko nie wiem, że jesteś Eljotem... Gubię się już. Dziwnie się czuję, myśli mam rozdygotane i sama też jestem rozdygotana. A do jutra (mam nadzieję, że jutro ten stan mi minie) jeszcze trochę czasu zostało. Może to ci klasycy? Na wszelki wypadek zmieniłam muzykę na BB. Kinga. Może pomoże. W dodatku, jakby tego było  mało swędzi mnie nos. Raz lewa (na miłość), a raz prawa (na złość) strona. Lewa ręka (na liczenie pieniędzy) też mnie swędzi. Jakiś dziwny dziś dzień. Maksymalnie dziwny...

Rozmawiałam z moją kuzynką M. Ona też nie ma żadnych planów na powitanie Nowego Roku. Postanowiłyśmy, że ja pamiętam o niej, a ona pamięta o mnie. Jak by coś. A ponieważ nie wiadomo czy na Placu Defilad w kochanej Warszawce coś się odbywać będzie, uzgodniłyśmy, że M zawsze może do mnie, do Białegostoku przyjechać. Nigdy tam nie była, więc miałaby wycieczkę turystyczno-krajoznawczą przy okazji. M bardzo się ucieszyła z tego pomysłu i powiedziała, że nawet ma na roku koleżankę z okolic Białegostoku, która też podobno nie ma żadnych planów. Zawsze możemy we trzy przywitać Nowy Rok na Białostockim Rynku. (Moja mama by w tym momencie za głowę się złapała i powiedziała: „a jaki to Rynek”. Ale ja swoje wiem. białostocki Rynek istnieje i ma swój urok. I ja zdania nie zmienię).

Miałam Ci coś powiedzieć, ale wyleciało mi z głowy. Więc na razie powiem tyle, że jestem zawiedziona. Jestem zawiedziona stanem wrocławskich bibliotek. Chcę przeczytać książkę Davida Sylvestra „Rozmowy z Francisem Baconem – Brutalność faktu”. Przeczytałam artykuł w „Przekroju” o tym malarzu i stwierdziłam, że chciałabym się dowiedzieć o nim czegoś więcej. To, że był bardzo kontrowersyjnym twórcą już wiem. mój problem polega na tym, że żadna biblioteka tej książki u siebie nie ma. W księgarniach też nie mają tego na składzie. Nawet w Empik-u. Ciekawe dlaczego...

W tej chwili mam dziwne deja vu. Ale cóż... Taki dzień, maksymalnie dziwny dziś mam. Choć BB King, nie powiem, trochę mnie przywrócił do pionu. Ale tylko delikatnie. J

Dobranoc Eljot. Napiszę jutro.

alexbluessy : :
Do tej pory nie pojawił się jeszcze żaden komentarz. Ale Ty możesz to zmienić ;)

Dodaj komentarz