2003-12-18 na kilka godzin przed wyjazdem...
Komentarze: 0
Cześć Eljot!!!!!!!
Piszę do Ciebie na kilka godzin przed wyjazdem. Będzie to więc liścik bardzo krótki. To będzie notka właściwie. Dzień minął spokojnie. Na zajęciach z listening & reading śpiewaliśmy. No oczywiście nie byłaby sobą pani M, gdyby nie kazała nam przy okazji ćwiczyć słuchania. Tak więc ćwiczenie szarych komórek też było. Śpiewaliśmy różne znane i mniej znane. Od Louisa Armstronga po Georga Michaela.
Po zajęciach poszłam jeszcze na chwilę do B. obejrzałam z chłopakami Grincha i wróciłam do domu. Żeby się spakować. Nie wiedziałam jak mam się do tego zabrać. Co spakować i ile tego wziąć ze sobą. Ale jakoś poszło. Na szczęście nawet szybko. Wieczorkiem już poszłam do N złożyć jej życzenia. I wsiąkłam. Zaczęłyśmy oglądać film. Miałyśmy w planach jakiś bardzo ambitny film z Monicą Belucci (tytuł wyleciał mi teraz z głowy), ale zrezygnowałyśmy ze względu na późną porę. Skończyło się na „Pret-a-Porter”. Nawet ciekawy. Dopiero weszłam do domku. Także kończę na dziś. Wybacz Eljot, że tak krótko. Postaram się w święta nadrobić. Idę spać... Chociaż na te trzy godzinki. Dobranoc.
Dodaj komentarz