Byle na prostą.
Komentarze: 11
Egzamin z filozofii oblałam (Kant mnie wykantował) i poprawka za tydzień. Do tego, połamałam na esiowym ferrari przerzutkę od swojej "furmanki", a potem okazało się, że Ukochany może nie dostać urlopu z powodu wspomnianej kiedyś już nowej galerii handlowej. Czyli, że musimy ubezpieczyć się od kosztów rezygnacji z imprezy. Esio się zdenerwował i powiedział, że jak urlopu nie dostanie to rzuca pracę, ale na to nie pozwolę. Nie warto.
Mimo to, słońce za oknem świeci, Ukochany będzie u mnie (a co najważniejsze ze mną) do poniedziałkowego ranka. Cudownie będzie zasypiać ze świadomością jego bliskości, niech nawet ogląda film, niech czyta, ale niech będzie. Bo Esio to jest taki właśnie, jaki być powinien. Kiedy potrzeba przytuli, pogłaszcze po głowie, łzy wytrze, inym razem da kopa w tyłek i jest spokój. Bo ja właśnie takich kopów potrzebuję, kiedy zaczynam "świrować" trzeba mną potrząsnąć. A Esio taki właśnie jest. Mi dawał wczoraj kopa, a sam się przytulał i kradł buziaki :].
A dziś może klasyczna, francuska zapiekanka ziemniaczana na kolację??? Do tego sok marchwiowy, jakieś ciasteczko...
Poza tym jakoś będzie, pracę mam nawet ciekawą. Wytrzymać 6 godzin nie jest trudno, czas się nie dłuży. Jeszcze raz wielkie podziękowanie dla sis!!! :) Poprawkę też zdam, całe szczęście babka obiecała, że zamiast "Prolegomeny" Kanta da nam "Monadologię" Leibnitza. Hmmm...
Mykam do nauki, miłego dnia.
Szczęściara.. ja też chce dostać kopa i później byc przytulona :P..
normlanie podziwiam cie że potrafisz sie tak uczyć... przy Esiu :) hyh
Nowa praca:D:> No no:] Co by najmilej w niej było życzę.
No i tej nauki miłej, jeśli to w ogóle możliwe;)
Tulam.
miłego dnia, słońce
Dodaj komentarz