lut 08 2005

Cudnie. Wrrr....


Komentarze: 7

Będę walczyć!!! Jedna, wspaniała Babeczka mnie przekonała, że powinnam jechać na weekendowe szkolenie w Czechach, a już chciałam zrezygnować – wykręcić się gorączką, krwawieniami z nosa. To by nie przeszło bo pilot nie choruje, ale kto by musiał o tym wiedzieć??? Byłam gotowa zjeść nawet surowego kartofla, ale w ostateczności D_A mnie przekonała, że nie warto, że dla dobra planów poniedziałkowych lepiej jechać i dać Ukochanemu potęsknić, a przede wszystkim zatęsknić.

Tak więc zostawiwszy część swojej powczorajszej chandry w archiwum gadulcowych rozmów wyszłam do miasta w celu kupienia sukienki. Bo postanowiłam Esia zaczarować i wodzić na pokuszenia, a on nieświadomy ma się tym czarom poddać. Sukienki ostatecznie nie kupiłam bo nic godnego uwagi nie znalazłam, natomiast zaopatrzyłam się 50 ml. oryginalnych perfum, zakupionych oczywiście u mojej ulubionej pani w Domu Handlowym ŁADA, w którym podobno „kupować wypada”. „HAPPY” Clinica pasują rewelacyjnie i czuję się w nich świetnie... Podobno ludzie mają się przy mnie uśmiechać bo jeden składnik tych perfum ma wywoływać radość i pozytywne wibracje. A uwodzić??? Bo o to zapomniałam spytać.

Będę w poniedziałek kusić i czarować. Przygotuję mu sałatkę i zapiekankę, kupię ylang ylanga do wanny, on niech się tylko zatroszczy o wino. Ubiorę się w króciutką spódniczkę w kratkę i czarny golf, spryskam „HAPPY”... I będę czekać. Jak przyjdzie pewnie zrobi mu się głupio, ale mam to delikatnie w zamiarze. Jestem wredna Hogata, ale co tam, trochę za swoje musi oberwać.

Kupiłam bilety na przyszłośrodowy koncert, między innymi wystąpi przyjaciel mojego Taty z czasów licealnych. Z radością oglądam plakaty, wynajduję i wymyślam co można zrobić, czego się jeszcze nie robiło, ale ile można. Takie działanie w pojedynkę może męczyć. I co z tego, ze Ukochany zwróci mi te 14 złotych za bilety bo powiedział, że on stawia. Eh...

... a potem stałam na przystanku „Szewska” i czekając na „szóstkę” znowu mi się jakoś smętnie zrobiło... Bo dotarło do mnie, że do Czech jechać i tak nie mogę ze względu na brak finansowych środków. Nie chcę niepokoić Rodziców, a debetu robić na koncie nie zamierzam. Trudno – pojada beze mnie, ktoś poprowadzi mój odcinek. Szkoda, ale nie można inaczej. To niby tylko weekend, ale potem trzeba za coś żyć. I w sumie dobrze, że nie kupiłam dzisiaj żadnej kiecki bo bym popłynęła. A akonto kredytu nie będę uszczuplać i tak szczupłego stanu mojego konta. No i tak się sprawy mają. Cudnie wręcz!!!

alexbluessy : :
Dotyk_Anioła
10 lutego 2005, 08:43
Ty już go zaczarowałaś... Rzuciłaś na niego swój urok... :) A wyjazd? Wiesz, że ja upieram się przyw swoim... Praktyka czyni mistrza, czyż nie?
Dziadek
08 lutego 2005, 23:25
Pozazdrościć takiej zaangażowanej i ambitnej kobiety :D Jestem pełen podziwu
08 lutego 2005, 20:03
Zaczarujesz go... Moim zdaniem nie potrzeba Ci wcale perfum do tego:P
under cover of night
08 lutego 2005, 19:59
wiesz tak czytam Twoje notki i jakos odnajduję analogię do mojego związku. Też jestem tą która wymyśla co będziemy robić, która podejmuje decyzje.Która musi się wczytywać w aluzję bo On niepotrafi powiedzieć czegoś wprost, bo być może niechce mnie urazić, chce żeby było tak jak ja chce. Tylko że to jest męczące. Niechcę brać odpowiedzialności za wszytko.O Walentynkach nawet niechce mi się myśleć. Heh dla pocieszenia jeszce dodam że przynajmniej walczysz z jego przyjacielem a ja muszę tolerować dziołchy którym się mój Chop podoba i które bez żenady ukazują to w moim towarzystwie. heh sorki ze to wszytko wypisuję ale znów wynikło nieporozumienie i jutro będę się musiała zdobyć na rozmowę z Nim. Trzymaj się cieplutko i udanych Walentynek :)))
08 lutego 2005, 19:32
Problemy finansowe? oj oj coś o tym wiem :( kurde szkoda ze pieniądze nie rosną na drzewie.. heh.. no ale jakos sobie z tym dasz rade.. trzeba się czesem zrzec kiecki by pozniej nie bylo dodatkowych zmartwien.. ale kiedys kieckie kupisz :P napewno :) a Twoj Esio oniemieje jak Cie zobaczy w poniedzialkowy wieczor :) :* buska
paulita
08 lutego 2005, 19:19
i masz racje!!! niech zrobi mu sie głupio :P
Asiulek
08 lutego 2005, 19:18
No i masz rację... niech się czuje głupio..! :-) W kocu powinnaś byc dla iego najważniejsza :-) trzymaj sie cieplutko :*

Dodaj komentarz