sie 07 2004

"Czarny kot, biały kot".


Komentarze: 7

Nie mogę sobie znaleźć miejsca. Nie mogę się na niczym skupić. Nie mogę myśleć, bo kiedy zaczynam myśleć zaczynam płakać. Przytulić bym się chciała...

 

Słucham „The boatman’s call” Nicka Cave’a & The Bad Seeds. Rewelacyjna muzyka, akurat na m oj dzisiejszy stan. Spokojna, kojąca, kołysząca. Jestem sparaliżowana strachem, w myślach chorych tonę wciąż, czekam, boję się... Potrzebuję uspokojenia.

 

Dla zajęcia czymś myśli zaczęłam oglądać z dziewczynami film. Genialną komedię Emira Kusturicy, tego od „Undergroundu”. Momentami gubiłam wątki, nie nadążałam za napisami bo odpływałam. W to samo miejsce, ale w inny czas. Lekko, już teraz „tylko” lekko, w przyszłość. Ten sam film, ale oglądany z kim innym. Pod ręką czułam miękkość włosów Eśka i ciepło jego bliskości. Słyszałam jego śmiech, jego spokojny głos. Słyszałam, widziałam, czułam...

 

Dzisiaj przez telefon powiedział, że chce mi przywieźć jakaś ładną bluzkę. Powiedział, że znalazł podobną, jaką mu kiedyś pokazywałam, a która pasowałaby do moich ulubionych jeansów. Pamiętał... A przecież ubrania daje się w prezencie komuś, kogo się... kto jest... No, jednym słowem to dość intymny prezent. Według mnie przynajmniej, może niektórzy z Was myślą inaczej. Oczywiście to, ze ją widział nic nie znaczy. Ja chcę tylko, żeby on wrócił. I żeby przywiózł ze sobą siebie, swój zapach, swoje ciepło.

 

Może ja zwariowałam, ale od pierwszej jego wizyty u mnie dostawał kawę w jednym i tym samym kubku. Nawet zaczęliśmy go nazywać „jego” kubkiem.  Przez te 4 miesiące, cały ten czas, nikt nie pił z tego kubka. Tak, jakby on czekał razem ze mną. za każdym razem, kiedy otwierałam szafkę i mój wzrok padał na to bezduszne naczynie, ono ożywało. Przed oczami przewijały się kolorowe obrazy, przychodziły wspomnienia, pachniało kawą i Esiem. Czy to wróci???

 

Za 3 tygodnie... Już tylko tyle... Tak szybko minęły te dni, tygodnie, miesiące, a wydawało się, że to niewyobrażalnie długo...

 

Moje Kochanie... Dwa razy pod obojczyk. Dwa razy w kierunku rozmówcy. Przecież to takie proste.

 

A film polecam. “Czarny kot, biały kot” – zakręcona wariacja-rewelacja produkcji jugosłowiańsko-niemiecko-francuskiej.

 

 

 

alexbluessy : :
08 sierpnia 2004, 13:35
Ciesz sie tym ze on jest i kiedys wroci - moze to cos znaczy ze chce Ci kupic ta bluzke. Rozumie co czujesz ale przebrniesz jakos przez to zobaczysz ;) wszystko sie pouklada jakos bedzie ok.
08 sierpnia 2004, 11:56
Ten kubek znaczy chyba że jesteście do siebie bardzo przywiązani :) i to bardzo dobrze bo gdy wróci będzie wspaniale :) A co do kubka :D to ja też mam swój i nawet widelec mam swój :)
08 sierpnia 2004, 00:21
Ten kubek... to takie słodkie:)
07 sierpnia 2004, 22:00
JA TEŻ TĘSKNIE ALE NIE MOGE TEGO POWIEDZIEĆ ZE PIJE U NIE KAWY BO TAK NIE JEST BO GO NIE MA PZRYMNIE GDY POTRZEBUJE - JA NEI JESTEM Z NIM I CHYBA TAK JEST LEPIEJ BO WSZYSCY BY MIELI PRETENSJE TY NAM GO ZABRAŁAŚ ALE CO ZROBIĆ OON JEST CHLERNIR PRZYSTOJNY I CHLERNIE SEXOWNY I CHOLERNIR KOCHAM JEGO SPOJRZENIE NA MNIE KOCHAM GO A ON MNIE ?? CHYBA TEŻ ALE ON TEGO NIE POTRAFI POWIEDZIEĆ ON TEGO NIE UMIE POWIEDZIEĆ
07 sierpnia 2004, 21:57
Mialam na co czekac...a raczej na kogo...juz nie mam...odszedl....czuje pustke...udaje ze wszystko jest ok...gdy go widze usmiecham sie...ale pod ta maska kryje sie grymas bolu...;( Moze ktos sie kiedys pojawi...narazie boje sie zaufac...boje sie ze znowu ktos mnie zrani...ze bedzie pieknie ale minie tak jak to....
07 sierpnia 2004, 21:10
Ja tez czesto wracam do pewnych chwil....siadajac na moim lozku przypominam sobie chwile kiedy lezelismy przytuleni...siedzac przed kompem przypominam sobie chwile gdy siedzial obok mnie...stajac przy drzwiach przypominam sobie nasze powitania i pocalunki na pozegnanie....Ty czekasz bo to wroci...ja juz nie mam na co czekac....chlip...
07 sierpnia 2004, 20:40
Jak już mówiłem ciekawa notka.Pilnuj ten kubek (kubek,a nie filiżanka :P).Niech dotrwa z tobą te dni i niech przypomina Ci o twoim chłopaku/mężu...

Dodaj komentarz