sty 16 2005

...czasem to za mało...


Komentarze: 13

...a kiedy posadził mnie sobie na kolanach, popatrzył w oczy, to, co w nich zobaczyłam spowodowało, że przeszył mnie dreszcz. Mogłabym się zatopić, odlecieć, nie być...

Było CUDOWNIE – najpierw w Coffee Heaven, potem w Celticu. Nie potańczyłam za dużo, nie popiłam, ale to nie ważne. Byłam ja, był on, byliśmy MY. Esio jak zwykle tryskał rewelacyjnym humorem, odprężyłam się. Po raz kolejny patrząc na Ukochanego (coraz bardziej (U)Kochanego) zdałam sobie sprawę, że tamtego marcowego dnia Globalna Wioska musiała się niesamowicie skurczyć, dając nam możliwość poznania, spotkania i (PO)KOCHANIA...

A potem... – czasem, że był blask świec i dotyk rąk to za mało powiedziane... A dzisiaj rano pobudka w ramionach Ukochanego, „Siódmy Dzień Tygodnia” w Radiu ZET, powrót do Krainy Namiętności. Wspólne robienie grzanek na śniadanie, zapach kawy z ekspresu, „Gdzie jest Nemo” w polskiej wersji językowej – leżenie obok siebie, wybuchy śmiechu, od czasu do czasu przelotny całusek w czółko, delikatne, ale mocniejsze przytulenie – bycie ze sobą. Tak mogłyby wyglądać moje niedziele. Każda bez wyjątku... A w samo południe pożegnanie – do wtorku. Eh...

           

Pójdę TAM dzisiaj – Podziękować, Poprosić, Przeprosić. Ciekawe czy jeszcze potrafię...???

alexbluessy : :
mtz
17 stycznia 2005, 11:12
Olcia.Dobraliscie sie idealnie po prostu:)
17 stycznia 2005, 10:15
Ehh .. co ja bym ujrzała patrząc w oczy mojego kochanego ? Co ujrzałam kiedyś gdy miałam okazję spojrzeć... widziałam strach. Smutk i przerazenie. Ale jednocześnie nadzieję i wiarę. To było piekne. Przejrzałam go na wylot. Ty masz o tyle dobrze że ty możesz to robic cały czas ( o patrzeniu w oczy mówie :P ale co do innych to chyba też ). Pozazdroscić. Taka miłość jest raz na kilkadziesiąt par. To po cześci zaszczyt ... Kto wie, może i ja bedę pomiędzy tymi szczesliwymi parami ;). Oby.
16 stycznia 2005, 20:27
Jak w filmie...
16 stycznia 2005, 19:05
miłość w postaci czysto krystalicznej, to dobrze.
sea_breeze
16 stycznia 2005, 18:59
Moge o tym tylko pomarzyc... ;) Ale ja poczekam, poki co moge cieszyc sie z innymi ;**
16 stycznia 2005, 18:48
Na pewno potrafisz,ale nie chcesz...
deity
16 stycznia 2005, 17:37
i niech tak już pozostanie... nic dodać nic ująć...
16 stycznia 2005, 16:35
TAM? czyli?..wiesz Wy tak spędzacie niedziele - wtuleni w siebie - a naszym marzeniem jest choc dotyk dłoni..paradoks..
*~~Sweetheart~~*
16 stycznia 2005, 14:27
ciesze się, że jesteś szczęśliwa...yh...życzę CI wiele takich niedziel...a co do mojego bloga...to chcialabym tyle n nim napisac...niestety nie dziala...nie mam chyba szczescia do internetowych pamitnikow...moze powinam zaprzestac pisania??:( wogóle wielu rzeczy powinnam zaprzestac...za mocno kocham i za bardzo tesknie...wczoraj powiedzialam dla Tomka ze powinnismy sie zadziej spotykac:( glupio robie...musze sie komuś wygadać...wypisać...blog nie działa...sorki, że robie to tutaj...mam pustkę w głowie..nie wiem czego właściwie bym chciała..:(
16 stycznia 2005, 13:42
Na pewno potrafisz. To siedzi w człowieku:) Poza tym... szczere słowa przychodzą zwykle same... przynajmniej TAM.
Dotyk_Anioła
16 stycznia 2005, 13:36
Zazdroszczę... Miłość zwala z nóg, odbiera rozum, ale ile siły jest w tej słabości ;)Myślę, że miłość to swego rodzaju światło, które każdy z nas ma w sobie... Ty znalazłaś odpowiedź na mrugnanie Twojego światełka... Ja jeszcze nie... Cieszę się, że jesteś szczęśliwa... Ponownie powiem, trwaj chwilo, trwaj... Pozdrawiam :)
Asiulek
16 stycznia 2005, 13:18
śliczie :-)
16 stycznia 2005, 13:07
no własnie.. chyba kazdy pragnie odnalesc ta swoją polowkę, i cieszyć sie szczesciem bycia z nią.. zazdroszczę.. ponownie zazdroszczę.. ale dąrze do tego żeby czuć się tak jak Ty.. żeby przezywać te niedziele razem z Nim.. z jego ramionach, czuc sie bezpieczna.. kochana.. wazna.. po prostu cudwonie:)

Dodaj komentarz