Dedykacja.
Komentarze: 7
... rany, ja kiedyś przez tego Mojego Chłopaka albo padnę ze śmiechu albo... już sama nie wiem. Bo chodzi o to, że on jest bardzo ciekawy adresu mojego Bloga, o którym wie, ale adresu rzecz jasna nie pozna nigdy. Chyba, że przyjdzie mi przedwcześnie umrzeć to wtedy, na łożu śmierci, zawołam go do siebie i w tajemnicy powiem co i jak ma zrobić żeby mnie w tej Globalnej Wiosce odnaleźć.
Jakieś dziwne żarty się mnie imają...
Ale wiesz Anioł, rozchodzi się o to, że mój serwis blogowy ogłosił konkurs na najlepszego Bloga. Nagrodą jest wydanie go w formie książki. Nie liczę na zbyt wiele, ale się zgłosiłam. Zawsze lubiłam pisać, noszę się przecież z napisaniem przewodników, a poza tym nie ma nic ten, kto nie ryzykuje, right???
... skąd Esio wie o konkursie??? A bo na gadu dałam opis, że swoje pisanie zgłosiłam. To nagle Moje Kochanie mi wiadomość przesłało z prośbą o adres. Język mu pokazałam, a on na to, że chce przeczytać i że mam wygrać. Na to ja, że jak wygram (co jest very mało prawdopodobne bo jest o wiele więcej lepszych blogów) to mu nawet specjalną dedykację spłodzę. A on mi, że teraz mam mu wysłać dedykację.
Z adresem bloga.
Hehehe. Ma ten Mój Esio Kochany poczucie humoru, oj ma. Ale i tak go lubię. Bardzo...
... no, nawet trochę więcej niż bardzo go lubię...
Dodaj komentarz