...dla mnie...
Komentarze: 5
...zadzwonił. niespodziewanie, przed chwilą, wyrywając mnie ze słodkich myśli. Jego zresztą dotyczących.
Zadzwonił, zaczął jak zwykle swoim „cześć Kochanie...”. A potem powiedział, że będzie tam jeszcze najwyżej 4 tygodnie, co równa się 30 dniom. I powiedział, że wraca dla mnie... że tęskni, że doczekać się nie może, że już niedługo, że jeszcze w tygodniu zadzwoni.
A mi mowę odebrało... dla mnie... – tłukło się po głowie i łza zaszkliła się w oku. Już niedługo, jeszcze 30 dni.
A potem będzie już dobrze. W końcu będzie dobrze. Będzie ciepło, będzie blisko, bezpiecznie i słodko. Nareszcie, za 30 dni.
Kocham Cię, dwa razy pod obojczyk. Dwa razy w kierunku rozmówcy. To przecież takie proste...
Dodaj komentarz