Do kąta.
Komentarze: 6
Niby sesja jeszcze trwa, niby dwa najgorsze egzaminy przede mną, ale ja się czuję jakbym już free była. Mam ochotę na bułeczkę z nutellą, kubek mleka, „Muzykę miejsc” w słuchawkach i jakąś badziewną babską gazetę.
W nutellę się wczoraj zaopatrzyłam, w bułeczki też. Nawet gazeta jakaś by się znalazła i muzyka też gra, ale na biurku okręgi federalne leżą, a najchętniej bym je rzuciła w najciemniejszy kąt. Nie mam na nie ochoty, nic się nie chce.
Żeby zająć myśli i pozwolić im uciec od podziału administracyjnego Federacji z pięć razy przejrzałam katalog AVONU, choć znam go już niemalże na pamięć. Zaczęłam też pisać jakiś bzdurny pamiętnik, bo wczoraj znalazłam dołączony do ELLE notes w czerwonej okładce, i wobec tego pomyślałam, że obok zapisanych w nim wydatków będą moje bieżące myśli i wyznania . A może Ukochany tak „przypadkiem” zajrzy... Fajnie by było.
Sobotni wieczór spędzimy w Operetce. Podobno idziemy na jakąś komedię, Ukochany tylko tyle był w stanie powiedzieć :]. Według moich informacji grają jedynie „My fair lady”. Już się nie mogę doczekać. Potem może wyciągnę go na krótki spacerek po Wrocławiu by night.
A w Walentynki... On bierze mnie do kina, na „Ja wam pokażę”, a ja mu robię kolację – tylko prosił żeby mu nie mówić, co będzie, ale myślę, że tu mogę. Na przystawkę: sałatka z selera i panierowany camembert, na danie główne spaghetti po bolońsku, a na deser kokosowy przysmak. Wybór win zostawiam Mężczyźnie.
Już się doczekać nie mogę. Mmmm....
... po czekoladowej kąpieli, wysłaniu e-kartki do Ukochanego pora wracać na ziemię. Rany, żeby mi się chciało, jak mi się nie chce!!! Żegnajcie słodkie myśli, witaj Federacjo!!!
Naprawdę wspaniale się czuję za każdym razem, kiedy tutaj zaglądam i przekonuję się, że Wasze wspólne szczęście trwa nadal... nie zmącone poważniejszymi nieporozumieniami :). Mam nadzieję, że to się nigdy nie zmieni :). Oczami wyobraźni już widzę Was jako małżeństwo :). Ach... :).
Dodaj komentarz