:o(
Komentarze: 6
Zachowuję się jak głupia. Siedzę i ryczę. Mój kot chce się bawić. Jak chcę się do niego przytulić, popłakać w jego mięciutkie futerko, a on chce się bawić. Podrapał mnie i bezczelnie zajął moje krzesło, moje ulubione krzesło, i muszę siedzieć na kuchennym. Kot z charakterkiem mi się trafił, nie ma co.
Esio przed chwilą wyszedł. Oboje z Mamą przypadli sobie do gustu. Dostałyśmy po pięknej róży – ona białą, ja czerwoną. Był pyszny obiadek i deser.
Esio mówi, że mam miłą mamę, Mama mówi, że mam strasznie sympatycznego Faceta.
To czemu teraz ryczę???
Odpowiedź jest prosta: nie umiem się cieszyć tym, co mam. Zawsze coś mi nie pasuje, zawsze coś jest nie po mojej myśli. Teraz też.
To idę ryczeć.
Moim zdaniem to łzy szczęścia..
Co do kota.. powtarzam ponownie.. nie lubię ich.. za to do psa zawsze można się przytulić!!
Dodaj komentarz