Odpoczynek...
Komentarze: 6
Tydzień temu mieliśmy wypadek. Ktoś zajechał nam drogę. Nic się nikomu nie stało na szczęście, ale wyglądało nieciekawie. Dobrze, że samochód ruszył. O ironio, wracaliśmy z salonu gdzie oglądaliśmy nowe autka... Jak dobrze będzie, za 3 tygodnie będziemy śmigać grafitowym Aveo.
Na jutro wzięłam urlop. Potrzebuję pobyć sama, bez ludzi. Pochodzić po mieście, przyglądać się wystawom. W sobotę pojadę do Dziadków. Dziś jeszcze przedświąteczne spotkanie z rodzicami Ukochanego, jutro wieczorem wyjdziemy do miasta z jego klasą z liceum. A dziś.. Dzisiaj jeszcze półtorej godziny i pójdę do domu. W końcu. Z przemęczenia zaczynają łapać mnie choróbska. Wrrr...
I ciężko mi już wysiedzieć za biurkiem. Za okrem ptaki, słońce, świeże powietrze. Dużo świeżego powietrza... A w moim biurze, na drugim piętrze śródmiejskiej kamienicy powietrze stoi. Dziwnie jakoś. Nic się nie chce. Byle do 16..
Dodaj komentarz