Plażowo.
Komentarze: 8
Na głowie kolejna odmiana czerwieni, na nogach nowe czerwone japonki, na sobie mam nową białą, lnianą sukienkę. Nowe bikini z olejkiem do opalania czekają na plażowanie.
W wazonie fioletowe goździki, w winampie ulubiona playlista. I pyszny kalafior na obiad, a na deser omlet z truskawkami. Niech Esiek żałuje, zachciało mu się diety to niech je sobie brokuły. Niech sam je sobie gotuje, ja jestem stworzona do wyższych celów. Woli brokuły od moich wątróbkowych racuszków jego sprawa, ale gotuje je sam.
I, nie powiem, znowu trochę przykro mi się zrobiło, bo tydzień temu nagle pojechał do domu a teraz diety mu się zachciało. Chyba za dużo się uśmiecham do swoich myśli i one nigdy nie mogą dopełnić się do końca. (zaraz coś mnie trafi... właśnie dostałam sesemesa, ze Ukochany na diecie nie jest, że będzie jadł moje przysmaki i oglądał pokaz mody plażowej :> I niech mi ktoś powie, że baby są niezdecydowane)
To niniejszym życzę miłego popołudnia.
Ja nie jestem niezdecydowany- tylko często zmieniam zdanie...:>
Wygrzej się na słońcu dopoki jest :)
Dodaj komentarz