wrz 23 2005

Ptyś.


Komentarze: 10

Nie dość, że obcięłam włosy dość znacznie, nie dość, ze zafarbowałam je na opalizujący mahoń to jeszcze zakupiłam całkiem przyjemnie pachnący  fluid, który ma podobno je wyprostować. IA one mają być ultragładkie i proste.

Obudziłam się z decyzją, że idę do ulubionego fryzjera po jakąś widoczną zmianę. W saloniku przejrzałam specjalistyczne katalogi i wybrałam. Fajnie jest, ciekawe co powie Ukochany... Już wysłałam mu chyba z pięć smsów o treści, że teraz jestem całkiem inna, ale że to wszystko dlatego, że dla niego chcę być piękna.

 

A w ogóle to mam ochotę na ptysia z kremem. Najlepiej tym różowym.

 

 

P.S. A kasa??? Kurde, w końcu raz się żyje...

 

alexbluessy : :
25 września 2005, 19:41
Peqwnie że raz się żyje a kobieta potrzebuje duuużych zmian bo kobieta zmienną jest!
24 września 2005, 12:14
Patrzę wszyscy wkoło robią coś z włosami :) Tylko ja taka pozarastana ;)
23 września 2005, 22:14
i tak trzymaj jasne ze raz sie zyje:)
23 września 2005, 17:42
trzeba bylo nic nie mowic i mu big suprise zrobic...on wchodzi...szczena opada mu na dół itp:) buziaki..na pewno wygladasz slicznie:)
23 września 2005, 17:39
Też niedawno fryzjera odwiedziłam i nawet jestem zadowolona. To cholernie humor poprawia, nie?:)
poza_czasem
23 września 2005, 15:18
To rozumiem ;) Na fryzjera zawsze :]
23 września 2005, 15:00
Na co jak na co,ale na fryzjera zawsze sie kasa znajdzie:)
23 września 2005, 12:41
fryzjer.. ehh nigdy sie nie odwarzyłam na totalna zmiane.. i chyba sie nie odwarze...
23 września 2005, 12:37
KURDE! Idę do fryzjera... Chyba potrzebuję damskich rączek w moich włoskach :)
*linka*
23 września 2005, 12:27
Ciekawe, co Twój Esio powie na taką metamorfozę :). Na pewno mu się spodoba :). Ale daję sobie głowę uciąć, że dla niego jesteś piękna na co dzień :).

Dodaj komentarz