wrz 12 2004

Syndrom.


Komentarze: 6

Już to wiem. Już to zrozumiałam, już to do mnie dotarło.

 

Mam syndrom/kompleks (jak zwał, tak zwał – wiecie co mam na myśli) wyjeżdżającego ojca.

Dotarło to do mnie kiedy wracałam dziś pociągiem od A. Nie okazuję Esiowi tyle ciepła i czułości, ile bym chciała. Nie okazuję bo się boję. Boję się, że kiedy zaakceptuję jego obecność to on zaraz znowu wyjedzie. Znowu go nie będzie...

 

A ile można czule gładzić ekran monitora podczas oglądania wspólnych zdjęć. Jak długo można czekać, jak długo można tęsknic. I jak bardzo.

 

Kto, jak kto, ale ty powinnaś to wiedzieć najlepiej – pewnie odpowiecie.

 

Do cholery jasnej!!! Długo można. I bardzo.

 

Bardzo.

 

Mam syndrom/kompleks cholernego wyjeżdżającego ojca. Ze wszystkimi jego „objawami”. Strachem o bezpieczną podróż, radością że już jest cały na miejscu (Esio jeszcze nie napisał, że jest w Złotych Piaskach. Ile tam się jedzie z Rumunii, co???).

 

... z całym niepokojem i z całą tęsknotą mam syndrom wyjeżdżającego (cholernego) ojca. Wraca, trochę go jest, trochę go mam i nagle znowu znika.

 

A ja znowu „w strugach deszczu rozpływam się, usta drżą i czuję lęk, po mej twarz wolno tak toczy się kolejna łza...”

 

...i już nawet jej nie ścieram... niech płynie... i następne też.

 

Niech w końcu dadzą jakiś znak...

 

 

 

 

 

alexbluessy : :
eluś
12 września 2004, 21:47
\"a po nocy nastanie dzień, a po burzy spokój ...\" 3m się ...
12 września 2004, 21:20
A ja powiem inaczej..placz...placz jak najwiecej..bo szczere lzy przynosza ulge...po co je w sobie tlumic...buzka!
12 września 2004, 21:16
Ja nie napisze ci, abyś nie płakała. Dzielna mozęsz być przy Esiu. Dobrze wiem, ze czasem lepiej popłakać, by nam ulzyło. A kedy jest ci tak bardzo smutno pomyśl sobie o Esiu i pomyśl, że z każdą sekunda jest coraz bliżej do jego powrotu :)
12 września 2004, 21:09
a może z tęsknotą to jest tak,że pomaga docenić? choć ty i tak napewno znasz wartość Esia
12 września 2004, 21:07
I nie płacz... na pewno wszystko jest ok...
12 września 2004, 21:06
Daj te zdjęcia na bloga... co?

Dodaj komentarz