wrz 14 2005

To, co dobre.


Komentarze: 5

Zerwałam się o szóstej, kociątko spało w nogach materaca, nawet się nie obudziło kiedy wstawałam.

Szybkie śniadanie, też dla kocięcia i bieg na przystanek. Czekając na tramwaj czułam się jak matka, której mąż pojechał do pracy, która odprowadziła dziecko do przedszkola i z krającym się sercem je tam zostawiła – tym bardziej, że kociątko miauczało dość głośno kiedy wychodziłam - a teraz sama jedzie do pracy. 

 

U chirurga kolejka była na godzinę czekania. Przeczytałam dwie bezpłatne gazety, posłuchałam rozmów ludzi i w końcu pozbyłam się szwów. Został mi już tylko malutki strupek, ale też nie na długo jeśli wierzyć lekarzowi.

 

Bieg na tramwaj, przesiadka w następny, potem jeszcze jeden i na końcu w autobus żeby zdążyć na rozmowę w CU. Przebiłam się przez miasto, dotarłam prawie na peryferia, ale wskazanego adresu nie znalazłam, ludzie też nie umieli pomóc. Pokręciłam się jeszcze chwilę i poszłam na przystanek. Akurat podjechał jakiś autobus, z estakady, w oddali, zamajaczył się budynek, którego szukałam.

Pomyślałam, że tak widocznie miało być. I że nie ma co narzekać. I ogarnęło mnie jakieś uczucie, że coś dobrego dzisiaj mnie spotka. Nie ma to związku z nieodbytą rozmową w CU bo w sumie trochę żałuję, ale skoro nie dane mi było znaleźć tego biurowca to widocznie Ręka Opatrzności tak mną pokierowała.

 

Wracając postanowiłam zrobić owsiane ciasteczka na deser po grzankach, które mamy z Ukochanym w planach kolacyjnych. Do wina powinny być w sam raz. Bo przecież kobieta w stanie Przypadłości ma zachcianki i ma prawo je zaspokajać, prawda???

 

Kociątko przywitało mnie radośnie, aczkolwiek kiedy poczuło że już będę w domu, ze nigdzie wychodzić nie będę zajęło się sobą i znalezionym gdzieś guzikiem.

To ja też się zajmę sobą – a raczej waniliowym cappucino i księgą Floryana.

 

alexbluessy : :
14 września 2005, 14:34
lektury* ops:P
14 września 2005, 14:32
Ja tez tu lubie wpadac.Troche optymistycznej lektory kazdego dnia nie zaszkodzi.
ps. a moze opublikujesz przepis na ciasteczka?
poza_czasem
14 września 2005, 14:11
A ja lubię czytać Twojego bloga (choć nie zawsze to widać) ,bo jakoś tu optymistycznie jest :]
Tak sobie czytam ,czytam... Podziel się przepisami! :D
Perdi
14 września 2005, 13:13
...zatkało mnie nie wiem co powiedzieć...za słodko tu ...uciekam...
14 września 2005, 13:03
Prawda, prawda, święta prawda ;)

Dodaj komentarz