Upita.
Komentarze: 14
Choć ma czasem bardzo trupie poczucie humoru, choć lubi dogryzać (z uśmiechem na ustach), chociaż zjada całą paczkę wafelków Familijnych orzechowych na raz, a najważniejsze, że upija mnie Miłością do szleństwa i chodzę sobie ulicami odurzona Szczęściem i Miłością.
(pisane w zawalonym ubraniami, plecakami, kosmetykami i innymi duperelami podróżnika pokoju Esia. Właściciel pokoju odmówił wpuszczenie mnie do kuchni, gdzie coś przyrządza :>, musiałam się więc czymś zająć).
Idę poplażować na balkon ze szklanką kaktusowego soku i książką. :o)
PS.Byłem dziś we Wrocku ;)
:P
Ale może przyjdzie na mnie czas.. kiedyś..
A upicie z miłości jest chyba najsłodsze :) sącz ten trunek :) bo z niego się czerpie siłę i szczęście :)
Dodaj komentarz