wróciła rzeczywistość
Komentarze: 2
Po dłuższej przerwie ten list ma stempel wrocławski. Powinnam się cieszyć... Wróciłam do domu. Kiedy wczoraj weszłam do mieszkania powitali mnie wszyscy moi flatmates. Pożyczyliśmy sobie szczęśliwego nowego roku. mimo późnej godziny pierwszą rzeczą jaką zrobiłam to było odpalenie gg, i sprawdzenie maili. Chciałam też już wczoraj wysłać do Ciebie listy, ale okazało się, że mój blog jest zupełnie pusty. Musiałam wszystko wysyłać jeszcze raz. Ale udało się. Może ta pustka była związana z tym, że serwis przestał na okres świąt i Sylwestra działać??? Nie wiem. w tym momencie nie bardzo mnie to obchodzi. Kryzys został zażegnany – mam nadzieję.
Nic mi się nie chce Eljot. Mam absolutnego lenia. U rodziców najchętniej cały czas bym spała i nic nie robiła. Tutaj tak nie mogę. Tu muszę cały czas działać. Żyję na szybkich obrotach. I nie narzekam nawet jak padam z nóg. Ale dziś nic mi się nie chce. To dziwne, bo wczorajszą 9-godzinną podróż odespałam przecież. A jazda pociągiem wczoraj bardzo mnie zmęczyła. Może to przez to, że pociąg jest teraz bezpośredni. Jak była przesiadka w Warszawie to chociaż czuło się, że jest jakaś przerwa, a nie jazda non stop. Ale już jestem w domku. W zamrażarce mam zapas palcówki i chleba „pogodnego”. Będę sobie urządzać uczty.
Zupełnie do mnie nie dociera, że od jutra znowu trzeba iść na uczelnię. Nie mam siły się uczyć. Nie mam siły na nic. W dodatku łapię jakiś dziwny dołek. Może to zmiana klimatu, może to jakaś tęsknota za tym, co zostało w Białymstoku, a może muzyka...
Zabawne. Nigdy bym nie pomyślała, ale zaraz powinna przyjść moja kuzynka z naleśnikami. Moja kuzynka A. Nigdy nie miałyśmy dobrego kontaktu. Zawsze rozmawiałyśmy bardzo lakonicznie, a najczęściej w ogóle nie rozmawiałyśmy. A ona dziś przyniesie mi naleśniki. Nie wierzę dopóki nie zobaczę.
Co poza tym? Powróciłam do mojej rzeczywistości. I muszę się ponownie nauczyć w niej żyć. Bo dwa tygodnie poza nią robią swoje. Można się odzwyczaić i przestawić na zupełnie inny tryb....
A jakby tego było mało to (napiszę to wbrew temu co pisałam kilka dni temu) nikogo znajomego nie ma on-line. Szkoda...
Prawie 20. Nie mogę zapomnieć nastawić budzika bo muszę przecież wcześnie wstać jutro. A jeszcze chcę się chwilę pouczyć. A może ktoś się znajomy odezwie...
Trzymaj się Eljot! Aha! I zanim skończę. Jak będziesz miał okazję posłuchaj płyty Eldo: „Eternia”. Jest naprawdę rewelacyjna, mimo, że krytyka się różnie wypowiadała. Ja mogłabym jej słuchać na okrągło. Naprawdę polecam.
Kolorowych snów. Od jutra będę już pisać regularnie.
Dodaj komentarz