wrz 14 2004

Zapić się.


Komentarze: 9

Nie no kurwa, ja pierdolę.

 

Ja już mam serdecznie dość wszystkiego. Już nie wiem czy to ja jestem głupia, czy może jakaś pechowa.

 

Przed sobą mam butelkę wódki i paczkę fajek. Zapiję się, ale nie zapalę. A potem coś sobie zrobię. Ja już mam dość. Nikt nie wie, co mi powiedzieć. Ja sama tego nie wiem. Nie wiem, co teraz zrobić.

 

Mój Brat Kochany zadzwonił i przypomniał fragment filmu, który razem kiedyś oglądaliśmy.

Trener karate kazał uczniowi położyć się na piasku i udawać orła przed oczami jakichś dziewczyn. Po jakimś czasie powiedział „Dość. Właśnie zrobiłeś z siebie kompletnego idiotę, teraz może być już tylko lepiej”.

 

I co ja mam o tym myśleć???

 

Mama przypomniała sobie, że kiedyś wróż powiedział jej, że będę szczęśliwa, że pieniądze też przy mnie będą. A na samym starcie mam takie problemy. Zresztą jaki start, ja jeszcze nic nie zaczęłam przecież. Nie chcę już dłużej, nie mam już siły, wypalam się.

Przypomniałam sobie sen sprzed kilku miesięcy. Ten dziwny o pociągu, Esiu i bilecie. Kiedy śni się bilet to znaczy, że za realizację marzeń trzeba będzie zapłacić jakąś cenę. Tylko jaką, ciekawe.

 

Do WSB na pewno nie pójdę bo opłata wpisowa jest taka, że albo boki zrywać ze śmiechu albo się załamać tylko. Poza tym rekrutacja na studia zaoczne już jest zakończona. Została już tylko Wyższa Szkoła Zarządzania i Finansów. Dzwoniłam, mają jeszcze na zaocznych kilka wolnych miejsc. Przedmioty też rewelacyjne, samo liczenie. Już nie mam siły. Idę się zapić.

 

Napuszczę do wanny gorącej wody i otworzę moją Finlandię. Jak pić (i się zapić) to z gestem... Czy jakoś tak.

 

Już nawet nie mam ochoty wychodzić z domu. Nie chce mi się dzwonić do mojej turystycznej szkoły z pytaniem o licencjat i kurs pilotów. Założę się, że i tak nici z jednego i z drugiego.

Jestem do niczego. Jeszcze chwilę temu myślałam pozytywnie, widziałam jako tako przyszłość, teraz nie widzę już nic.

 

Nie no kurwa, ja pierdolę. Mama mówi, że to nie może być kara. Że przecież niczym sobie nie zasłużyłam na to. Zasłużyłam, nie zasłużyłam – to zwykłe chujostwo jest i tyle. Żeby tak ograniczać ludziom dostęp do nauki. Boją się, ze za dużo wykształconych będzie???

 

A JA KURWA MAM JUŻ DOŚĆ!!!

 

 

 

alexbluessy : :
moje_antidotum
15 września 2004, 14:58
Bardzo czesto panie w sekretariatach sa niemile. A ze studiami zawsze jest problem i wiele trzeba sie nabiegac (oraz naznosic papierkow), zeby cos zalatwic. Nie wspomne o tym, ile trzeba sie nasluchac.
15 września 2004, 10:40
Dzięki za komentarzyk.Naprawde masz bardzo dużo racji.
eluś
14 września 2004, 23:06
jednego jestem pewna. ani przeklinanie, ani zapicie, ani nie zapalenie nic Ci nie pomogą. posłuchaj Księcia. to mądry facet ...
14 września 2004, 20:51
Hmmmm...coz widze ze do dobrze ro nie jest...U mnie tez nie najlepiej...co robic takie zycie...ale czasami musi przyjsc burza z piorunami aby potem moglo wyjsc slonko...dlatego przetrzymaj te zle chwile..caly czas nie moze byc zle...zobaczysz jeszcze bedziesz sie z tego smiala...Pozdrawiam i 3maj sie;)Buzka!
14 września 2004, 20:50
:*
Książę
14 września 2004, 18:51
hmm... no to troszke sprawę komplikuje. Ale dasz sobie radę. Na pewno dasz radę. Idź na spacer, weź gorącą kąpiel, obejrzyj jakąś komedię - odpręż się... Nabierzesz sił. A potem ruszysz do ataku i pokażesz im na co Cię stać. Uszy do góry. Pozdrawiam.
14 września 2004, 18:41
Ola.Prosze Cie.Wez sie w garsc:***
Książę
14 września 2004, 18:40
W najgorszym wypadku będziesz rok do tyłu... Świat się nie kończy przecież jutro... Nie z powodu uczelni czy jej braku... Możesz chyba spróbować ponownie za rok, a do tego czasu znaleźć sobie pracę i uczyć się w weekendy... Uszy do góry. Pozdrawiam.
14 września 2004, 18:38
Kurwa!Bynajmniej nie takich notek sie spodziewalam:(Tak bardzo chcialam zeby Ci sie udalo.Czulam w Twoich slowach nadzieje.Ta nadzieja wrecz mnie porazala...a tu nagle-bach!Boze?!Dlaczego tak sie musialo wszystko skomplikowac.Tak bardzo chcialabym Byc teraz obok Ciebie.Mimo ze nie znamy sie osobiscie,wiem o Tobie wiele.I tym bardziej serduszko mnie boli.Ze Ci nie wyszlo.Zaslugujesz na najlepsze.I kazdy o tym wie.Ale z niewiadomej przyczyny los lubi Cie wkurwiac.Tak.Wkurwiac.Bo to juz nie jest denerwowanie.I nie dziwie Ci sie.Nie wiem juz .Nie wiem co wiecej napisac.Bo i tak moje slowa niewiele pomoga.Chcialabym po prostu,zebys w tym wszystkim(o dziwno!)odnalazla jakis plus.Bo inaczej nie dasz rady.Nie wytrzymasz tego napiecia i stresu.Pomysl,ze \"nie ma tego zlego co by na dobre nie wyszlo...\"ehh;/z reszta.Placz krzycz pij pal.Zeby choc troszke ulzylo...:*

Dodaj komentarz