Archiwum 27 marca 2004


mar 27 2004 Między słowami...
Komentarze: 0

Jak Ci się film podobał Eljot??? Jeśli o mnie chodzi to mi się podobał bardzo. Niby komedia, a jednak porusza jakieś głęboko ukryte struny. Przynajmniej w moim przypadku tak się stało. No, ale ja to w ogóle wrażliwość chodząca jestem. Może ta moja wrażliwość jest głęboko ukryta, ale zajmuje większą część mojego wnętrza. Tak myślę... Nawet mi się z Tobą rozmawiać nie chciało kiedy wracaliśmy z kina. Łzy mi się cisnęły do oczu. Dziwny stan. Teraz też mam ochotę nakryć się kocem pod sam nos i pozwolić łzom swobodnie płynąć. Ale one nie chcą, zupełnie jakby nagle ich zabrakło.

Hm, zabawne, nawet nie wiem co chciałabym Ci powiedzieć, a Ty siedzisz i patrzysz tymi swoimi dobrymi oczami. „Między słowami” to cudowny film. Nawet w zatłoczonej, obcej metropolii możesz spotkać kogoś takiego jak ty. Kogoś, kto powie, podpowie, jak dalej żyć, co zmienić, zwróci uwagę na to, czego dotąd nie widziałeś. Tutaj pasuje świetnie cytat z „Samotności w Sieci”, o ludziach, którzy pojawiają się i znikają. „Między słowami” to bardzo klimatyczny film, z duszą. Coś podobnego do „Ukrytych pragnień” Bernardo Bertollucciego. W pewnym sensie czuję się jak główna bohaterka, zagubiona wśród tłumu dziewczyna...(abstrahując od tego, że jesteśmy w różnych sytuacjach) Eh!!!

Hm, to zabawne jak bardzo nastrój człowieka może zmienić się w ciągu niespełna 2 godzin. Wyszłam z domu w radosnym humorze: Idea pokonała Anvil – nie jestem przesadną fanką koszykówki, ale Śląskowi kibicuję. A szczególnie widowiskowo wyglądają jego mecze z Anvilem. Dodatkowo pozytywnej energii dodawał mi „Elf”. A w miarę jak akcja filmu się rozwijała coraz bardziej zapadałam się w sobie. A teraz??? Teraz to już sama nie wiem jak jest. [Ł. popada ze skrajności w skrajność, nie uważasz??? Najpierw smędził Norah Jones, a teraz dla odmiany jakieś wyjce puszcza. Z dwojga złego wolę to pierwsze – hm, przynajmniej można się zamyślić...] Kurcze taki mam dziś dziwny nastrój, że chyba po raz nie wiem już który obejrzę „Uprowadzenie Agaty”. A co tam – jeszcze sobie dołożę.

alexbluessy : :