Archiwum 08 kwietnia 2005


kwi 08 2005 Z życzliwością.
Komentarze: 9

Zadzwoniła Mama. Żadna z nas nie jest silnej wiary. Lekko łzawym głosem powiedziała, że to było wiadome, że On kiedyś odejdzie. Że „kiedy dreptał to sobie dreptał, kiedy głos mu się łamał to się łamał, kiedy się podpierał to się podpierał...”. Ale że jeszcze mógłby trochę podreptać z tym swoim wyrazem twarzy dobrego taty. Tyle w tym było życzliwości...

 

A przecież każde dziecko musi się kiedyś usamodzielnić, jak Jerzy Zelnik powiedział w poniedziałek.

 

 

 

Chciałam coś jeszcze dodać, ale się zacięłam.

 

alexbluessy : :