Archiwum 08 września 2005


wrz 08 2005 Fajniuchno.
Komentarze: 2

Wróciłam od B. Uśmiałyśmy się, popiłyśmy ajerkoniaku autorstwa jej mamy i po kilku godzinach wróciłyśmy z D. do Wrocławia. Rozmawiałyśmy na różne tematy, też te związane z ogrzewaniem mieszkania. Ubaw miałyśmy po pachy, na koniec dziewczyny stwierdziły, że wyznaczają mi termin ślubu (???!!!) na za dwa lata, że mam pamiętać, że chcą się wcześniej zabawić na hen party. :]

W ogóle było bardzo zabawnie, dużo by mówić. Chyba w końcu znalazłam jakieś bratnie dusze. Jedna dusza (D.) jest duszą ekologiczną, druga dusza (B.) ma bzika na punkcie krów. Dlatego wymyśliłyśmy z duszą ekologiczną, że kupimy naszej drugiej duszy zestaw śniadaniowy z wizerunkiem krówki – w IKEI, w grudniu mają mieć na takie promocję, więc się świetnie składa.

 

Dostałam tulącego eska od Ukochanego, a potem jeszcze zadzwonił i powiedział, że jutro pisze egzamin z fundamentowania (kurcze zła ze mnie Ukochana, on mi tyle razy tłumaczył na czym jego praca polega i co z czym się mniej więcej je, ale mimo najszczerszych chęci nie jestem w stanie powtórzyć) i mam trzymać kciuki bo tylko to go może uratować. Że wie ile zrobił przez ten tydzień, że tylko notatki poczytał. Ale on tak czyta, ze i tak zalicza. Kciuki będę trzymać oczywiście, a że ten głos Ukochany był jakiś niewyraźno-nijaki postanowiłam upiec mu ciasto z kokosem. Będzie pysznie i słodko, powinno pomóc...

 

Na Allegro odniosłam mały sukces – znalazłam potrzebną mi książkę, skrypt do folkloru rosyjskiego. Byłam jedyną chętną i poprosiłam sprzedającego żeby mi ją odsprzedał od razu. Za malutka „pseudo-łapówkę”, czyli wyjaśnienie, że naprawdę   jest mi ona potrzebna na studia zgodził się zamknąć aukcję. I zamknął, jutro robię przelew. A co jest najlepsze – facet kupił ją na wyprzedaży książek niepotrzebnych w Bibliotece Uniwersyteckiej mojej własnej uczelni. Szok. Dla nas obojga.

 

Kociątko padło mi na kolanach – dość wrażeń jak dla niego w ciągu jednego dnia. Tak więc idziemy przykryć się kocykiem i śpiulkać.

 

 

alexbluessy : :