Archiwum 03 kwietnia 2004


kwi 03 2004 Dlaczego...???
Komentarze: 3

Eljot powiedz mi dlaczego czuję ucisk na żołądku??? Dlaczego czuję ucisk w gardle??? Dlaczego chce mi się płakać??? Dlaczego ciągle myślę o... ??? Dlaczego jestem roztargniona??? Dlaczego mam problemy z koncentracją??? Dlaczego na kilka godzin przed... nie mogę się na niczym prawie skupić???

Dlaczego??? Dlaczego tak się dzieje, hm??? Co się ze mną dzieje??? Możesz mi odpowiedzieć na to pytanie, chyba nie jest zbyt trudne, co??? Przed chwilą wyszedł S. Miał przyjechać tylko na godzinę, wypić kawę, porozmawiać i jechać do domu się uczyć – w czwartek ma przecież ważny egzamin. Siedział prawie 3 godziny... Aniele zrobiło się bardzo hm namiętnie... No Aniele! Nie rób takiej miny! Jestem rozsądna, wiem co robię, głupia nie jestem. Ja wiem, wiem, że znamy się dopiero 3 tygodnie, hm. W tym czasie, łącznie z dzisiaj, widzieliśmy się 6 razy. Zważywszy na okoliczności i, hm, miejsce w jakim się poznaliśmy to znajomość się rozwija... Tak, rozwija się. dobrze nam się rozmawia, znamy się tak krótko, a oboje czujemy jakbyśmy się znali od dawna. Podobne gusta, wartości, podobieństwo da się zauważyć nawet kiedy rozmawiamy o rodzicach... I naprawdę w towarzystwie S. czuję się swobodnie, naprawdę mogę przy nim być sobą... nie udawać. S. nie sugeruje co powinnam w sobie zmienić, akceptuje mnie taką, jaką jestem. I tylko mam dziwne odczucie, i ono mnie trochę przestrasza, boli, niepokoi, że nie czuję tego co on. To znaczy tak mi się przynajmniej wydaje. Czuję, ze dla niego ta znajomość dużo znaczy, oczywiście mogę się mylić, ale raczej jest tak, jak mówię. A co ze mną??? Tego właśnie nie wiem. Może ja nie umiem „czuć więcej”, może jestem nieczuła, a może po prostu potrzebuję czasu... Wiem, ze S. mnie nie skrzywdzi, że nie zrobi niczego wbrew mnie. Nie chcę go krzywdzić... A jeśli on się zaangażuje jeszcze bardziej, a ja... a ja się będę męczyć??? Co ja mam zrobić Aniele, co mam robić??? A zależy mi na tej znajomości. A wiem, że po dzisiejszym wieczorze znajomość się, hm, pogłębi... Mimo, że to był tylko pocałunek. A raczej kilka, no może trochę więcej... Nie musiałam??? Aniele! Co ty wygadujesz! Nigdy nie robię niczego wbrew sobie. Kiedy wziął mnie za rękę, kiedy potem przytulił ciężko mi było zebrać myśli, jakoś dziwnie gorąco mi było... Nigdy wcześniej nie poznałam takiego uczucia. A potem pocałował... było przyjemnie... no troszkę bardziej niż przyjemnie. Ale mam niejasne przeczucie, ze powinnam czuć jeszcze „bardziej”, że więcej powinnam czuć... Nie wiem, Eljot, naprawdę nie wiem. Powiedz mi co ja robię źle, hm??? S. zobaczę dopiero po świętach. Wracam we wtorek i on nawet się zaoferował, że wyjedzie po mnie, ale będę z mamą i stwierdziliśmy, że to nienajlepszy pomysł. Nie mniej martwi mnie to, co się we mnie dzieje. Myślę o nim, teraz, kiedy go nie ma to chciałabym żeby jeszcze został na chwilę. Czasem kiedy rozmawiamy wieczorem na gg to chciałabym, żeby był bliżej, a nie po drugiej stronie komputera. Może teraz to będzie Rzeczywista „Samotność w Sieci”, kto to wie??? Tylko, żeby nie skończyło się jak w powieści... A może nie potrzebnie się martwię??? Może ubzdurałam sobie coś w głowie i teraz zadręczam się zupełnie niepotrzebnie myślami??? Powiedz mi Aniele, proszę. Powiedz jak to jest... Bo przed spotkaniem moje zmysły „wariują”, dziwnie się czuję – jak nigdy wcześniej. Potem kiedy on jest blisko też jakoś mi.... hm... „nieswojo” to nie jest dobre określenie, ale myśli ciężko zebrać i jakoś świdruje we mnie coś... Co to jest Eljot, co się dzieje??? Przyznam, że trochę się boję....

alexbluessy : :