Archiwum czerwiec 2006


cze 26 2006 Sto lat, sto lat!!!
Komentarze: 6

Dziś są moje urodziny, wzniosę więc jakiś skromny toast...

W zasadzie świętowałam już w sobotę. Było SUPER. Ukochany sprezentował mi śliczne sandałki i książkę mojego profesora od literatury (nomen omen jutro zdaję u niego egzmain) "Pożar serca czyli 16 s,mutnych esejów o miłości, o pisarzach rosyjskich i ich muzach". Znając dowcip profesora K. książka będzie świetną wakacyjną lekturą. Oby tylko ten egzamin zdać... A nie umien NIC. SCIO ME NIHIL SCIRE, ale to już dużo wiem - zaśmiała się mama mojej Koleżanki B., która dokładnie tyle samo wie, co ja. :o)

E. podarowała mi przecudnego słonia i jesczze gop zareikowała więc musi się udać. Na razie uprawiam wizualizację pytań: naturalizm, Achmatowa i powiedzmy "Anna Karenina". Codziennie sobie reikuję i czuję się spokojniejsza, odporniejsza, pewnie bardziej wyciszona, ale za to bardziej doładowana energetycznie.

Na niebie zaczynają się wyładowania atmosferyczne więc idę wznosić toast... Buźka.

alexbluessy : :
cze 15 2006 Jak powinno.
Komentarze: 3

… i jest tak, jak być powinno… Ukochana wyszukuje pomysłu na ślubny prezent dla kuzynki, Ukochany odsypia noc w biurze spędzoną. Kociątko spogląda na świat i domaga się codziennej porcji Kitekata z kurczakiem i marchewką, żeby zaraz rzucić się na maskotkę w promocji tejże karmy otrzymaną. J

Oprócz tego snuję marzenia o (być może) świąteczno-sylwestrowej wyprawie do Egiptu. Albo Tunezji… Bo nie muszą być w końcu tylko narty, co nie??? Postanowiłam, że muszę sobie koniecznie przywieźć wodną fajkę…

 

W indeksie wciąż nowe, całkiem niezłe, zaliczenia. Przede mną jeszcze 4 miejsca do wypełnienia. Wiem, że będzie dobrze. Musi być.

Doenergetyzowuję się codziennie energią reiki (w sobotę skończyłam I stopień) i czuję się świetnie. Nawet w poniedziałek, zamiast denerwować się przed usuwaniem zęba chciało mi się śpiewać… Hm, a wczoraj to dobrze, że się jedynie na ostrym dyżurze i antybiotyku skończyło. Bo zaczął się robić obrzęk i bolało… Grunt, że jest już dobrze. I miłośnie. I słonecznie.

 

Mam ochotę na spacer, pyszne lody z Ukochanym i romantyczny wieczór w Rynku. Coś sobie zrobimy na obiadek i musimy trochę pouczyć bo Ukochany ma zaliczenie w sobotę z francuskiego, a ja egzamin z rosyjskiego J Trzymać kciuki! Buźka!!!

 

alexbluessy : :
cze 05 2006 Ach, och, ech... :o)
Komentarze: 1

Weekend??? Czerwone wino, nastrojowa muzyka, śmichy  chichy, wspólne działania w kuchni, spacer… Czerwona różyczka cieszy oczy, komórka czeka na dźwięk „Love song” – znak, że Ukochany już dojechał do W.

 

… Herbatka, z pierwszego etapu Systemu Slim Figura smakuje nawet nieźle, ciekawe tylko czy da efekty. Hm, choć myślę, że w połączeniu z rowerem (od dziś zostawiam autobusy i tramwaje) i nastawieniem psychicznym coś powinno dać. :]

 

W przyszłą sobotę I stopień Reiki. Już się doczekać nie mogę. Wcześniej czeka nie zaliczenie z opisowej morfologii i to będzie naprawdę wielka improwizacja, a za tydzień dokładnie egzamin z rosyjskiego. Też będzie improwizacja – może odrobinkę mniejsza, ale jednak. :o)

 

… I postanowiłam zaryzykować, ale na razie nic więcej nie powiem, żeby nie zapeszyć. Muszę też zadzwonić na Akademię Medyczką umówić się na wyrwanie zęba, a potem czekać na zagojenie i znowu umówić na działania protetyczne. L

B. mi pomogła i mam teraz całkiem nowy pokoik, większy i jaśniejszy się zrobił. A do jesieni trzeba w szafie dorobić półki i miejsce jakoś podzielić bo od jesieni wprowadza się Ukochany. I już będzie do mnie wracał, i spał przy mnie i będziemy jeździć razem na wspólne comiesięczne zakupy, na naszą wspólną półkę w lodówce. A od lipca, to już pewne, mamy nowych, fajnych współlokatorów. Jupi!!!

W lipcu będziemy szaleć na weselu mojej kuzynki, potem wprowadzka Najlepsiejszego Brata, jesień, zima… A zimą chcemy gdzieś na całe Święta i Sylwestra wyjechać. Na narty chyba, choć wczoraj coś bąkaliśmy o Tunezji czy Egipcie.

Ale zanim to będzie to wakacyjne weekendy będziemy spędzać pod namiotem, każdy w innym miejscu. I o to chodzi, co nie???

 

No dobra, ale trzeba się za tą opisową morfologię brać niestety. A i mam nadzieję, że profesor od literatury wpisze dzisiaj zaliczenia… Hm, choć równie dobrze może to zrobić w czwartek bo u nas czwartek jest poniedziałkiem, a piątek wtorkiem – tak się u nas na uczelni porobiło w tym tygodniu. ;o)

 

alexbluessy : :