Komentarze: 2
I co Aniele??? Jutro o tej porze będziemy już w Nowinach. Najpierw jednak czeka nas 6 – godzinna podróż do Warszawy. Potem trzeba dotrzeć na Dworzec Gdański, a stamtąd już bezpośrednio autobusem do Nowin. Lekko licząc na 13 powinniśmy być na miejscu. Z praktyki jednak wiem, że będziemy później. Nie patrz tak Aniele!!! przeżywam rodzaj swoistej euforii. Od wczoraj nie miałam Internetu, dopiero przed chwilką się włączył. Wina routera. Ale brakowało mi Sieci. Nie, chyba się nie uzależniłam, ale dziwnie się czułam wiedząc, że nie mogę połączyć się z Internetem kiedy będę chciała. Bez codziennego pisania, bez sprawdzania poczty, bez rozmów... krótkich, ale miłych... Smutno było i cicho w moim świecie bez tego. nie ma złego bez dobrego jak mawia moja babcia – przynajmniej nadrobiła trochę czytelnicze zaległości. A dziś kupiłam kolejną książkę. Mówiłam Ci już o niej kiedyś. Chciałam ją przeczytać – „Oskara i panią Różę” Erica – Emmanuela Schmitta. Na razie przeczytałam jeden rozdział. Cudowna jest, taka ciepła, trochę zabawna – ogólnie bardzo SYMPATYCZNA.
Ale cicho, aż dziwnie. Zupełnie jak nie w moim mieszkaniu. A przecież czasem marzę o tym. Żeby było cicho – no, z głośników może sączyć się delikatna muzyka („Cherry blossom girl”) – żebym była tylko ja. Przede mną monitor i cały świat, no i gorąca truskawkowo-waniliowa herbatka. I teraz tak jest. Ł. pojechał do domu, dziewczyny wyszły, już się nie zobaczymy bo my przecież w nocy jedziemy Aniele. Jestem sama, z głośników sączy się muzyka Air, cały świat stoi przede mną otworem, herbata pachnie. Czuję się wspaniale. Jestem panią we własnym domu!!! Cudowne uczucie!!! No, ale oczywiście na dłuższą metę to nie bardzo. Zatraciłabym się i w Ciszy, i w Samotności. A przecież wiosna jest, wszystko budzi się do życia!!!
..........................................
Ojej. Już nie jest tak wesoło. Już mi smutno i cicho. Za cicho...