Komentarze: 5
... Tak mi dobrze, tak radośnie bo mam ciebie. Dziękuję ci za to Esiu...
Wróciłam do domu godzinę temu. Prawie cały dzień byłam u Esia. Oglądaliśmy „Gdzie jest Nemo”, przygotowywaliśmy razem obiad, poszliśmy na spacer. Było CUDOWNIE.
W piątek pewnie wyjedziemy na weekend do Kotliny Kłodzkiej. Dołączymy do siostry Esia i jej chłopaka, którzy jadą jutro. Będzie super, wiem to.
Wróciłam godzinę temu, a nie mogę powstrzymać płaczu. Za te wszystkie noce, za te wszystkie dni. Bez niego, bez jego ciepła, (u)śmiechu, zapachu, bez tego, co wnosił wraz z sobą.
Spędziliśmy dziś ze sobą dobrych kilka godzin, miałam go dla siebie, przy sobie. Dlaczego tak nie może być cały czas??? Dlaczego noce są samotne, dlaczego całe dnie nie są nim wypełnione???
Moje myśli są...
Usłyszałam, że Esio nie obawia się o nasz związek. Chyba, że ja go rzucę. Jak ja bym mogła coś takiego zrobić???!!! Przecież teraz coś się wyrywa, coś rozrywa od środka bo chciałabym go mieć przy sobie i w sobie.
Nigdy wcześniej nie czułam czegoś podobnego. To czekanie, tęsknienie, pożądanie... Jutro jest nowy dzień, jutro idziemy razem oddać krew do Banku Krwi. A potem najemy się czekolady i pójdziemy do ZOO w końcu. A wieczorem obejrzymy u mnie film. I chciałabym żebyśmy oprócz tego włączyli płytę „Do kołysania” przytulili się do siebie i nic więcej. A potem znowu się rozstaniemy. Ale tylko na kilka godzin, żeby rano spotkać się na dworcu...
... I być ze sobą 24h.
„JESTEŚ DLA MNIE WSZYSTKIM, WSZYSTKO JEST TOBĄ” Esiu.
Poza tym coraz bardziej się do siebie zbliżamy. Czujemy to. Jest lepiej niż było przed Esia wyjazdem, ta rozłąka nas zbliżyła. Nie mogę w to uwierzyć, po prostu nie mogę.
Świat mi wiruje, kiedy on jest blisko, w żołądku stada motyli podrywają się do lotu. I ta niepewność, ta cudowna niepewność co się zaraz stanie. Te delikatne muśnięcia, mocniejsze przytrzymanie ręki znaczące „jestem tu, jestem przy tobie...”, zatrzymanie się na ulicy żeby na siebie spojrzeć i cmoknąć w policzek, w czoło.
Kocham go.
Znajomi pytają co u mnie słychać, jak po powrocie Esia. A ja nie wiem co odpowiedzieć, nie wiem od czego zacząć. Tylko się uśmiecham. Nie umiem ubrać moich uczuć w słowa. Jest tego tyle, czasem aż się boję...
Bo to taka piękna miłość...