Komentarze: 7
Nie umiem zbyt wiele na łacinę, ale się tym nie przejmuję. Na dworze szaro, brudno i zimno, ale mi jest ciepło – tak w środku. Nie ma nawet południa, ale wiem, że czas szybko mija i zaraz będzie 19 i Esio przyjedzie po mnie na uczelnię. I się tym cieszę.
W sobotę mam oddać program wycieczki z punktu widzenia pilota, nie napisałam jeszcze ani jednego zdania, ale się nie martwię – jutro nie pójdę spać, ale to zrobię i program będzie gotowy.
Jutro i w czwartek mam sprawdziany u dr Z., ale wiem, że będzie dobrze. Bo musi być dobrze. Bo najważniejsza jest pogoda ducha.
Rano wstajesz zły Wszystko z ciebie kpi Nie chce ci się nic Zwłaszcza żyć Więc biedny jesteś Bo nie wiesz nawet Że masz prawdziwy skarb Skarb w postaci mnie! Kto rozjaśnia ci wszystkie szare dni Kto nadzieję ma aż do dna No kto rozśmiesza gdy nie do śmiechu ci Wszystko to na siebie biorę ja! Bo mnie na uśmiech zawsze stac Nie lubię życia brać zbyt serio, serio zbyt Bo ja na przekór wszystkim tym Co zasmucają świat, uśmiecham się prze łzy! Nie rozmieniaj mnie na humory złe Gdy dopadnie spin Nie top w szkle, o nie Dobry dla mnie bądź Kochaj, szanuj, chroń Ja przy życiu cię trzymam bądź co bądź Niebo pełne chmur Malkontentów chór Przekonuje że gorzej jest niż źle Nim uwierzysz w to, nim się wtopisz w tło Szybko na ratunek wzywaj mnie A ja – pogoda ducha twa Natychmiast zjawiam się gdy czuję że ci źle A ja – jak wierny anioł stróż Pocieszam cię co dnia Beze mnie ani rusz Bo mnie na uśmiech zawsze stać Nie lubię życia brać zbyt serio, serio zbyt Bo ja pogoda -ducha twa Gdy potrzebujesz mnie po prostu zjawiam się! To mnie wymyślił Bóg Byś przez to życie złe Z nadzieją przebrnąć mógł TO JA NA PRZEKÓR WSZYSTKIM TYM CO ZASMUCAJĄ ŚWIAT UŚMIECHAM SIĘ PRZEZ ŁZY! [H. Banaszak]
... i chyba tak naprawdę jest. Przypominam sobie, że ilekroć było mi bardzo źle jakoś przez łzy się uśmiechałam i cieplej mi się robiło. Polecam. A teraz wracam do sentencji łacińskich...
Tralalalala.... bo mnie na uśmiech zawsze stać...