Komentarze: 6
Gardło mi się zacisnęło, kiedy do sklepu wszedł przygarbiony staruszek i kupował pół chleba. Pamiętam pełen nadziei i od razu wyczuwalnej radości głos mojego Dziadka pytający wczoraj czy w przerwie międzysemestralnej bym do nich przyjechała. Słyszę swój głos odpowiadający, że niestety dopiero na Wielkanoc...
A przecież starość może być piękna...
Czekam na Esia. Dziś makaron z brokułami. Białe wino by się przydało. Mój głód rośnie. I nie mam na myśli tylko kolacji...