Komentarze: 17
Nie ważne, że zaspałam całą godzinę i tą całą godzinę później, niż sobie założyłam, zaczęłam czytać platońskiego "Faidrosa" (polecam!). Jeszcze zaspana wczytywałam się w drugą przemowę Sokratesa, kiedy zadzwoniła komórka - "wszystkiego naj naj naj Misia. Będę o 20:30 pod twoją uczelnią". Potem zadzwoniła Mama, teraz słucham "Kochać" w wykonaniu Kasi Nosowskiej, popijam czerwoną herbatę i jest mi zielono.
Z dniem swojego anioła życzę sobie [................] No!