Archiwum 31 lipca 2005


lip 31 2005 (...)
Komentarze: 6

Bałam się. Bałam się, co będzie, jak będzie, czy wytrzymamy ze sobą. Niepotrzebnie. Esio jest Esiem.

Kiedy mam gorszy nastrój przywraca mi (u)śmiech swoim dowcipem. Kiedy łza się w oku kręci pyta co się stało, czy mu powiem...A kiedy dojdzie do ostrzejszej wymiany zdań, kiedy tony głosów będą podirytowane, trochę obrażone to i tak chodzimy za sobą jak te smrody. Dziękuję za niego...

 

Chce się żyć. A teraz jeszcze bardziej jestem pewna, jeszcze bardziej chcę z nim być. Jeszcze bardziej się uśmiecham do jego zdjęcia.

 

Za w przyszły weekend będziemy robić tort i łamańce z makiem – co z tego, że deser wigilijny. I będzie uczta. I ja go kocham. Boże, tak bardzo, że aż się to ze mnie wylewa.

A chwilę temu zaprosił mnie na obiad. Wsiądę na rower i pojadę.

A wiatr rozwieje mi włosy...

 

alexbluessy : :