Komentarze: 8
- jak się pani czuje? – spytał dr Cz., według tabliczki na drzwiach gabinetu, specjalista chirurgii ogólnej?
- trochę poszyta...
- poszyta się pani czuje, ciekawe dlaczego – uśmiechnął się doktor
Usunęłam znamiona. Moja Mama na wieść o tym z nieukrywaną ulgą stwierdziła, że idę w dobre ręce – mając na myśli doktora Cz., który ją też kiedyś operował. Oddałam się więc pod skalpel specjalisty chirurgii ogólnej, który sprawną ręką wyciął co miał wyciąć, opatrunek założył, powiedział jak się opiekować rankami i kazał przyjść 12 sierpnia.
I po kłopocie, choć naprawdę czuję się poszyta...
No, ale takiemu chirurgowi to każdy dałby się pokroić, albo dał sobie coś wykroić. Bo przystojny, głos ma taki, że mrrr... i na oko tylko ma jakieś 40 lat.
Oczywiście specjalista chirurgii ogólnej z Esiem równać się nie może. To, co mi się wczoraj do mózgu wdarło było niesamowite... Elektryczne. Ekstatycznie. Wow.
... mam olbrzymią ochotę na mleko, ale coś nie dane jest mi się go napić – kupiłam jedno wczoraj – okazało się skisłe, dzisiejsze to samo. I mało tego, ze się wzięło i skisło – przy otwieraniu wylało się na całą kuchnię i teraz skrzypi pod nogami :o(. Wrrr... Może chociaż kalafiorowo-brokułowy obiad wyjdzie jak powinien...
I jak dzisiaj szłam przez zalane słońcem miasto jakoś melancholijnie mi się zrobiło. Zachciało mi się usiąść w jakimś ogródku i zamówić zimne piwo. Może Ukochany da się namówić... I fajnie by było jakby tez dał się namówić na spacer po parkach i ogrodach, najlepiej z fotoaparatem.
Yyyy... przecież my mamy jeszcze niezrealizowany piknik... Coś trzeba z tym zrobić. Koniecznie.
A jakby tego wszystkiego mało było to w Lidlu skończyła się promocja na samobrylujący się piasek dla kotów... Ehhh...
A dziś jest magiczny dzień - ja zaczynam modelować brzusia, a Esio ograniczać cigarety. I na dobre obojgu wyjdzie.
Jakiś strumień świadomości mi wyszedł. Idę dokończyć sprzątanie a potem będę rżnąć w Simsy.