Komentarze: 1
No i przyszła pani Zima... Tylko dlaczego drogowcy znowu zaspali? Ukochany utknął na autostradzie bo tir wywrócił się na plecy... Do pracy chyba dzisiaj nie dojedzie. Dwóch jego kolegów też nie bo utknęli wszyscy trzej. Hm, może gdybym nie dzwoniła, że na drodze 35 są złe warunki i nie zdecydowali się jechać A4 to już by byli na stanowiskach...
A ja siedzę sobie w ciepłym biurze. Herbatka rozgrzewa, radio gra. A oni tam marzną... Hm, no ale Ukochany jeszcze tylko kilka dni i na dwa tygodnie idzie na urlop, zima zdąży się skończyć do jego powrotu. Pocieszające to trochę. Na luzie sobie na narty skoczymy.
Padam na pysk za przeproszeniem. Dziś zaliczenia, jutro egzamin, ostatni 5 lutego. Potem 3 tygodnie wolnego. Super. Potrzebny mi ten odpoczynek jak nie wiem co. Wczoraj miałam siłę tylko wejśc do domu i zasnęłam nad talerzem kolacji. Ech... Dziś pewnie będzie podobnie...