Archiwum luty 2004, strona 2


lut 16 2004 SPOWIEDŹ odwołana...
Komentarze: 5

W dziwny wpadłam stan. Pierwszy dzień zajęć po długiej przerwie. Zmiana planu – na rozbijający kompletnie dzień i wiadomość, że B. został szczęśliwym tatusiem bliźniaków.  To już ma w domu trzech chłopaków... Poza tym nic szczególnego się nie działo. Egzamin ze słownictwa okazał się niedźwiedziem, który nie jest taki straszny, jak go malują. Tylko idiomy pewnie skopałam... Poza tym nie będzie już zajęć z panią M. Juppi!!! Za to będą z jakąś inną, która tez poprowadzi listening & reading. Koniec zajęć w ogóle przewidziano na 31 maja. Moim małym sukcesem było to, że drugi cząstkowy sprawdzian z listening & reading zaliczyłam na 4+. Dość spore osiągnięcie, nie chcę się chwalić... No, ale cieszę się bardzo i chcę WAM o tym powiedzieć. Po zajęciach poszłam do fryzjera bo grzywka mi już trochę urosła, a nie chcę się jej pozbywać. „Pan Michał” miał rację. Fajna jest ta grzywka... 

Chcę, żeby Eljot wrócił!!! Jest mi potrzebny. Tak, jak nie był nigdy. Zaniedbywałam go, a On był. Tak po prostu bezinteresownie. Po prostu był. Zaczął zmieniać mój świat, zaczął zmieniać mnie... A teraz go nie ma. Chcę się przed tym Moim Osobistym Aniołem Od Oczyszenia Duszy WYSPOWIADAĆ. Przed Nim. I przed sobą samą. Uszanuję WASZĄ decyzję, WASZE sugestie. Nie zrobię tego tutaj... Wirtualni Znajomi też mi nie pomogli za bardzo w podjęciu decyzji.

Ja: powinnam się Spowiadać?

H: .... z obu krańców - dwie chmury .... .... uwierz, zastanów się dobrze! ....

Ja: popradź mi coś H. proszę cię

H: ja bardzo długo tego nie robię więc nie wiem czy coś ci to da

Ja: ja też nie wiem

H: ale napewno odsłonisz dużo

Ja:  bo też długo tego nie robię

H: obyś nieżałowała

Ja: a powinnam odsłonić?

H: nie dla mnie

Ja: ??
H: jak chcesz spowiedzi to idź do kosicoła

Ja: nie chodzę do kościoła

H:  ja nie jestem odpowiednim spowiednikiem

Ja: powiedz mi jak wczoraj przeczytałeś co chcę zrobić to co sobie pomyślałeś? myślisz, że o jakiej spowiedz ja mówię? co mam na myśli mółwiąc Spowiedź?

H: zdziwiłem się

Ja: zdziwiłeś?

H: tak bo odebralem to bardzo serio a niechciałbym wiedzieć wszystkiego o tobie

Ja: co masz na myśli przez "serio"?

H: że odsłonisz się za bardzo

Ja: odpowiadając na pytania typu: "czym jest dla ciebie śmierć?" moge się za bardzo odsłonić?

H: wiesz nie wiem może tąspowiedź źle zrozumiałem nie wiem

Ja: nie wiem nie wiem nie wiem

H: nio

Ja: dobrze dzięki za odpowiedź

H: nie wiem

Ja: jak dziś przyszłam do domu to pomyślałam że to nie jest dobry pomysł ale teraz... była u mnie N. coś powiedziała...i już nie wiem

H: Olu, pamietaj mądrość narodu mówi : najpierw pomyśl , potem zrób zastanów się głęboko i podejmij decyzję TWOJĄ decyzję i nikt na nią nie może wpłynąć broń Boże NIKT! to ty masz sobię odpowiedzieć czego tak wlaściwie chesz rozważ sobie wszystko ww tej pięknej i modrej głowce a potem zrób to na co się zdecydujesz myślenie to poważne narzędzie ale też trzeba umieć je użyć

A jest to trudna decyzja...

Ja: przeczyatłam komentarze i ogarnęły mnie wątpliwości

Z: decyzja należy do ciebie ja nie moge ci pomóc odpowiedziec na to pytanie

Ja: kurcze...  już sama nie wiem bardzo bym chciała ale z drugiej strony... jeśli to coś zmieni

i to na gorszej  to zostanę tylko kupką popiołu

Z: moze napisz ja ale nie wysyłaj

Może ta Spowiedź tutaj to rzeczywiście nie był najlepszy pomysł. Może bym za dużo o sobie powiedziała. Może... Może naprawdę niewiele by ze mnie zostało. A chyba chcę zachować coś „z siebie”. Dlatego ja się Spowiadać będę, a WY możecie razem ze mną. W skrytości swego ducha. Żeby sobie pomóc lepiej siebie zrozumieć, pewne rzeczy uświadomić... To zaczynamy:

Kim jesteś Kim byłeś? Kim chcesz być? Co jest dla ciebie najważniejsze? Kto jest dla ciebie najważniejszy? Co zrobisz jutro? Dlaczego? Na ile odbiegasz od normy? Pod jakimi względami? Czego byś chciał? Czego byś nie chciał? Dlaczego odpowiadasz tak, a nie inaczej? Czego się boisz? Co umiesz najlepiej? Co byś chciał umieć? Po co? W co wierzysz? Co widzisz? Co kochasz? Co czujesz? Dlaczego? Ulubiony kolor? Z czym ci się kojarzy? Co myślisz o innych ludziach? sobie? W jakim świecie żyjesz Ile czasu Żyjesz w tygodniu? Jak rozumiesz słowo Żyć? Dlaczego? Czym jest dla ciebie śmierć? Czy jesteś szczęśliwy? Dlaczego? Co oznacza szczęście dla ciebie? Czego potrzebujesz? Co za to dasz? Czy potrafisz opisać siebie, swoją duszę, istotę, jestestwo? Dlaczego? Co będziesz robić za 10 lat? Dlaczego? Ile godzin w tygodniu poświęcasz TV? Co znajdujesz w muzyce? Lepiej jest wiedzieć czy nie wiedzieć? Dlaczego? Jakie książki lubisz? Gdzie najchętniej spędzasz wakacje? Chcesz pracować? Jako kto? Dlaczego? Co musisz? W jakim świecie chcesz żyć? Dlaczego? Co cię najbardziej zraniło w życiu? Jak często śmiejesz się szczerze? Dlaczego się chowasz? W jaki sposób? Co cię zniewala? Dlaczego? Ile osób będzie za tobą tęsknić gdy dzisiaj umrzesz? Jak się czujesz w związku z tym? Kim są najważniejsze osoby w twoim życiu? Czy jesteś wewnętrznie sprzeczny? Dlaczego? Na co czekasz? Dlaczego? Lubisz kreskówki? Czemu czasami postępujesz irracjonalnie? Czym się kierujesz? Co chcesz zmienić w sobie? Dlaczego?

Ufff........ Ciężko było??? Ale nie myślcie, że to koniec. Jutro następna tura. A potem jeszcze jedna.

 

alexbluessy : :
lut 15 2004 wiersz przypadkiem odnaleziony
Komentarze: 4

Wiecie co??? Zwariowałam. Powinnam się uczyć – jutro przecież egzamin. Ale jakaś dziwna myśl, nie dawała mi spokoju... I nagle olśnienie. W pawlaczu!!! Weszłam na krzesło, przebiłam się przez „mądre-zawodowe” książki i papiery taty i znalazłam to, czego szukałam. Moje pamiętniki z dawnych lat!!! Wieki do nich nie zaglądałam. Ostatni raz chyba na początku liceum jakoś. Wygrzebałam je spod przyniesionych z McDonald’sa maskotek, starych kaset video, fragmentów klocków. Skarby z dziecięcych lat... Tych pamiętników szukałam w konkretnym celu. Otóż do jednego z nich wiele lat temu włożyłam pewną kartkę. Zapisana małym druczkiem, zawiera wiele pytań. I ja na te pytania odpowiem. Najszczerzej jak potrafię. Od jutra zacznę. To będzie moja SPOWIEDŹ. WY będziecie jej świadkami. Na te pytania odpowiedziałam sobie już dawno, ale czasy się zmieniły, ja się zmieniłam, moje myślenie i patrzenie na wiele spraw również.

 „(...)Na blogu można było wyrzucić z siebie cały ten zgiełk rozterek, myśli i wątpliwości. Wyspowiadać się, wymyślić sobie pokutę i nie musieć przyrzekać poprawy, trochę usprawiedliwić, trochę się pożalić, ale przede wszystkim przekonać się, że to nie prawda, iż ona jest z Księżyca, a cała reszta z Jupitera.” [J. L. Wiśniewski „Martyna”].

Od jutra to będzie mój KONFESJONAŁ. WY będziecie moimi SPOWIEDNIKAMI. Muszę ostrzec – BĘDZIE BARDZO SZCZERZE. Szczerze do bólu. Ale chcę to zrobić. Nie wiem na ile mi ta spowiedź pomoże, na ile wystarczy sił – bo będzie trwała długo, ale chcę to zrobić. Może być ciężko... W trakcie tej spowiedzi zapewne uświadomię sobie wiele istotnych rzeczy... Może i WAM też w czymś ona pomoże, kto wie???

Wśród różnych zapisków, karteczek z cytatami i wierszami znalazłam coś jeszcze. Znalazłam wiersz. Dostałam go 8 marca 1998 roku. Każda z nas dostała. Każda z nas 31 dziewczyn, uczennic klasy „a” w liceum nr ... Każda dostała inny. Każdy z tych 31 wierszy został napisany przez jednego z dwóch M.- rodzynków naszej klasy. Oto mój:

Zamknąć oczy

Być chwilą

Korzystać z Niej

Wykorzystać Ją do końca!

Umrzeć

Żyć dalej

Chwilą przeżytą

Zapisaną

Pamiętaną przez innych

Otworzyć oczy

By zdobyć tę chwilę

By żyć

            Kochać           

            Dotykać

Następną chwilę

Nim zasnę po raz kolejny

Tymi słowami żegnam się z WAMI. Spotykamy się jutro w Konfesjonale.

 

alexbluessy : :
lut 15 2004 albo mi się śni, albo zwariowałam...
Komentarze: 0

To, co mnie spotyka w tym tygodniu jest tak niesamowite, że nie umiem sobie tego wytłumaczyć. Albo mi się ŚNI to wszystko, albo zwariowałam. Jakieś receptorki się w mojej głowie może poprzestawiały i to, co jest SNEM odbierają jako JAWĘ.

Może też być tak, jak w nieco „przerobionym” cytacie z „Samotności...”: „To, co zdarza mi się, jest mistyczne. Ty (Rozum) zatrzymałeś się w rozwoju na racjonalizmie. Racjonalizm wie o mistycyzmie tylko tyle, ze jest absolutnie nieracjonalny.” I może dlatego właśnie nie jestem w stanie PEWNYCH rzeczy pojąć...

Aż boję się myśleć co mnie czeka w przyszłości... Może więc lepiej nie będę myśleć tylko zabiorę się do nauki. Tak, tak chyba będzie najlepiej.

Do jutra. Dzisiaj już tylko nauka. Setki słówek i wyrażeń idiomatycznych. To nie ma niestety nic wspólnego z MISTYCYZMEM!!

Trzymajcie się kolorowo. Jutro się odezwę.

alexbluessy : :
lut 14 2004 Co to jest miłość i gdzie ona mieszka???...
Komentarze: 2

.....a już myślałam, że to będzie dzień abstynencji Internetowej. Nic z tego. Ł. załatwił kolegę, który przyszedł i przełożył nam karty sieciowe. I teraz to ja jestem uzależniona od mojego flatmate. Może i dobrze??? Ale zanim kolega przyszedł to mieliśmy w mieszkaniu mały Sajgon. Bo trzeba było poprowadzić kabelek od komputera Ł. do mojego. Potrzebowaliśmy wiertarki. Skąd ją wziąć??? Nikt z sąsiadów nie miał, a jak miał to nie miał czasu szukać. W końcu Ł. pojechał do swojej firmy i dali mu taki sprzęt, jakby miał całe mieszkanie przerabiać. Naczekałam się. Miał wrócić w ciągu godziny, wrócił po trzech. Ale wrócił z wiertarką i mamy Internet!!! Juppi!!! Żebyście jednak nie myśleli, że to wszystko tak składnie poszło. Żeby poprowadzić kabelek ja musiałam odsunąć regał z książkami. Ale najpierw musiałam je wszystkie z niego zdjąć. Tulipanki czekały w kuchni – nie było dla nich miejsca... I Ł. pojechał do firmy, a ja czekałam w tym bałaganie. I ani uczyć się nie mogłam, ani skorzystać z Sieci. Siedziałam i miałam ochotę ryczeć. Z bezsilności, z bezradności... z Walentynek. A potem te wszystkie moje książki musiałam z powrotem władować na półkę. Eh!!! No, ale w końcu wszystko działa jak należy.

Wcale nie celowo unikam tematu przewodniego dnia dzisiejszego. Nie unikam. Tylko nie chcę żebyście pomyśleli, że się skarżę. A co ja robię??? Oczywiście, że się skarżę. bo chciałabym usłyszeć, pukanie, zatopić się w cieple ramion, usłyszeć czyjś ciepły głos. Ale nie jest dane mi tego przeżyć. Przynajmniej na razie. To nie dla mnie!!! Od rana siedzę sama jak palec. Nawet nie mam ochoty włączyć radia. Po co??? Po to, żeby usłyszeć te wszystkie słodziutko-milutkie pioseneczki??? Dedykacje??? Wyznania??? Nie chcę, nie chcę, nie chcę. Jestem ZAZDROSNA!!! I nie będę nawet tego ukrywać. Jestem zazdrosna, zgorzkniała i smutna. Bo nie mam do kogo otworzyć ust. Przemawia przeze mnie żal i gorycz. Bo mnie nikt dziś nie przytuli, nie ukołysze, nie usłyszę miłych słów. Nie usłyszę: Ola, Olcia, Oleńka... Nie rozkwitnę jak te tulipany... Bo jeszcze śnię. Śnię swój sen. We właściwym momencie się obudzę i rozkwitnę...

Już dość dawno temu rozmawiałam z P. Moja przyjaciółka powiedziała mi wtedy coś, co wywołało trochę łez, jakieś wzruszenie. Otóż ona powiedziała, że kiedy rozmawiała ze swoim chłopakiem – K. – powiedziała mu: „chciałabym żeby Ola  spotkała kogoś, kto będzie dla niej dobry. Kogoś, z kim będzie mogła pośmiać się i pogadać – ona to uwielbia. Kogoś, kto ją zrozumie i zaopiekuje się nią. Kogoś, kto jej nie skrzywdzi. A jeśli ktoś kiedykolwiek ją skrzywdzi to będzie miał ze mną do czynienia.”  Nie wierzyłam, że są przyjaciele. Nie wierzyłam, że ja ich mam. Ale może.... Może się myliłam. Może... Jak to pięknie powiedział Z. „jest tyle może i nic na pewno”. Ale na P. to chyba najbardziej mogę polegać. Trochę razem przeszłyśmy, raz blisko było „końca”, ale pokonałyśmy trudności. I na razie jest dobrze. Tylko czasu brakuje.

Ojej!!! Co to się dzieje. Dostałam dwie Wirtualne kartki. Wow!!! Wirtualne kartki dla Wirtualnej dziewczyny... A więc ktoś pamiętał. Tylko ciekawe kto się kryje pod pseudonimem. Mogę się tylko domyślać. Ale milusie są. Ojej!!! Jestem w jeszcze większym szoku! Pan K. mi wysłał na gg kilka czerwonych serduszek. Mam nadzieję, że on niczego ode mnie nie chce, a to tylko tak wysłał. O rany, ale ten typ się całuśny zrobił. A niech się trzyma z dala ode mnie. Nie powiem, żeby to miłe nie było, ale... Kurcze – czy ten człowiek nie da mi spokoju??? Eh!!! Czepiam się. Wiem. Najpierw narzekam, a jak już coś dostanę to kręcę nosem. Bo tak między nami mówiąc to pan K... on nie jest tą osobą, od której bym chciała dostać... Ehhh!!!!! Dobra koniec tematu. Pana K. Bo z Walentynkami jeszcze nie skończyłam. Bo muszę WAM się do czegoś, Kochani, przyznać. Ja nie jestem przebojową dziewczyną, której mówienie wszystkiego wprost łatwo przychodzi. Jest wręcz odwrotnie. Brak odwagi tuszuję w jakimś stopniu może erudycją, może oczytaniem... Może marzeniami, pragnieniami. Choć tak do końca nie wierzę, że spotka mnie coś dobrego, że warto mieć marzenia. Łatwiej mi napisać co czuję niż powiedzieć to wprost. Boję się zaufać, uwierzyć... Po prostu się boję. Nie umiem rozpychać się łokciami, dążyć po trupach do celu, udawać kogoś, kim nie jestem. Może dlatego nie umiem znaleźć się w tym Świecie, może dlatego uciekam we Własny Świat, może dlatego jest mi trudniej pewne rzeczy osiągnąć. Nie mniej staram się UŚMIECHAĆ!!! Tak właśnie – uśmiechać. I tak chciałabym przejść przez życie – z uśmiechem. W chwilach zwątpienia uciekam w MUZYKĘ. Albo w POEZJĘ. Albo w jakikolwiek INNY ŚWIAT – byle dalej od tego brudu, niesprawiedliwości i zła. Ostatnio w jakiejś „kolorowej gazecie” typu brukowiec wyczytałam horoskop miłosny dla siebie. Nie wierzę w takie rzeczy, co zresztą niejednokrotnie już mówiłam, ale jeśli chodzi o znaki zodiaku to coś w nich jest. Mam prawie wszystkie cechy Raka Księżycowego. Bo tak się akurat stało, że Rak jest Księżycowy i Jowiszowy. A ja urodziłam się „na samym początku znaku”. 26 czerwca. Imię dostałam Aleksandra Anna. Pierwsze po bohaterce „Potopu”, drugie po mamie. Nazwisko noszę ojca. Urodziłam się w czerwcu, miesiącu, w którym rodzą się najładniejsze dzieci i zawierane są najszczęśliwsze małżeństwa. Tak przynajmniej mówi pan L. – osiedlowy konserwator. A on jest bardzo mądrym człowiekiem to pewnie ma rację. Znowu odeszłam od tematu. O horoskopie miałam przecież mówić. Cytuję: :”Miłość Raka jest romantyczna i zaborcza. To marzyciel podporządkowany rodzinie. Ale dąży do bezwzględnej dominacji. Pani Rak podoba się panom spod znaku Byka, Bliźniąt, Wodnika i Ryb. Na jej męża jednak nadaje się mężczyzna spod znaku Koziorożca, Wagi, Byka, Strzelca, Skorpiona i Ryb(...)”. Dalej następuje notka o Panu Raku – także nie będę zagłębiać się w szczegóły. Zgadza się. taka jestem. Nie wiem tylko na ile te informacje są prawdziwe bo nie miałam okazji tego sprawdzić. I nie do końca musi być tak, że znaki albo pasują, albo nie. Astrologia nie odgrywa w uczuciu najważniejszej roli. Moi rodzice na przykład pod tym względem są absolutnie nie dobrani. Ona Baran, On Ryby. A są ze sobą już 22 lata i chyba są szczęśliwi. Choć nieraz jest ciężko. Ale są raczej zdrowym małżeństwem. Myślicie sobie: „po co ona to wszystko pisze???”. To jest mój Pamiętnik. Piszę tu o sobie, o swoich bolączkach, radościach, małych i dużych marzeniach. Jest mi lżej kiedy sobie popiszę. Moja Dusza się Oczyszcza. I teraz też czuję się trochę Oczyszczona. I trochę mi lepiej. Spać tylko nie daje to, że nie poznałam smaku miłości... Może jeszcze dane mi będzie jej spróbować...

Co to jest miłość

nie wiem, ty pytasz mnie

ja pytam ciebie

może to jest miłość

Gdzie mieszka miłość

nie wiem, w zakamarkach

w splotach ulic, nie wiem

pytaj dalej

Co to jest miłość

powiedz

albo nic nie mów

i nie wiem... nie wiem

nie wiem

Gdzie mieszka miłość

nie wiem, w zakamarkach

w splotach ulic, nie wiem

pytaj dalej            [Jonasz Kofta/Paweł Deląg]

 

 

 

alexbluessy : :
lut 14 2004 Przesłanie do tego, na KOGO czekam...
Komentarze: 2

Idź za mną

zawsze

w porze winogron

i ścielenia łóżek

idź za mną

nie będę przeszkadzać

a gdyby

zawrócę

no dalej idź

nieustającym pytaniem

w poprzek drogi

idź za mną

może coś więcej

wyłuskasz dla siebie

prócz cudzej wiedzy

dobrego i złego

nie jest za późno

idź

głębiej

jaskrawym makiem podniebienia

śliną

gęstnieje

bo jednak się oddalam

proszę

idź ciągle za mną

wbrew sobie

śmiało w mięśnie deszczu

szybciej w mięso śniegu

idź ślepo

na ukos na skróty

nie zatrzymuj się

bezkrytycznie dźwigaj

mój cień

byle nie za blisko   [Ewa Sonneberg]

alexbluessy : :