Najnowsze wpisy, strona 32


maj 24 2005 Ulubione...
Komentarze: 14

Byłam u ulubionego fryzejra, założyłam ulubiony sweter, a jutro Ukochany zrobi nam ulubiony budyń.

 

alexbluessy : :
maj 23 2005 Bo warto.
Komentarze: 9

Lubię poniedziałki, ten mi się wyjątkowo dobrze zaczął. Najpierw telefon, że będzie praca (tu wielki ukłon w stronę mojej sis), potem znalazłam super ofertę i wygląda na to, że będziemy z Esiem wylegiwać się na nad czarnomorskiej plaży, podziwiać malowane klasztory w Constancy i szukać hrabiego Draculi. Bo najprawdopodbniej zmieniamy kierunek i ruszamy do RUMUNII!!! A zawsze tak bardzo chciałam tam pojechać, już nie mogę się doczekać.

Nawet egzamin z historii Rosji nie wydaje się taki straszny, mam w sobie porzeczucie, że jakoś będzie (czyt. dobrze będzie). Jakąś euforię mam w sobie. I kto mówił, że marzenia się nie spełniają??? Tylko nie można odkładać ich na później :o)

Na obiad pyszne krokiety, które wczoraj upichciliśmy z Ukochanym i do tego czerwony barszczyk. Potem wykład z historii literatury, a wieczorem spotkanie z książką prof. Bazylowa.

 

Uśmiech proszę!!! Warto wierzyć, przecież słońce wstaje każdego dnia!!!

 

alexbluessy : :
maj 22 2005 Ucząc się siebie.
Komentarze: 13

Chyba uczę się mówić o tym, co mnie boli. Nawet jeśli ma to być w formie smsa wysłanego  z odległości dwóch metrów. On nie wiedział, że pewne rzeczy mogą mnie boleć, ja nie wiedziałam, że na pewne rzeczy będę reagować tak, a nie inaczej.

Teraz juz wiemy. Uczymy się siebie. Każdego dnia. Zresztą czasem życia jest za mało żeby kogoś poznać tak naprawdę, tak do bólu.

Oby do sesji. Na przełomie lipca i sierpnia uderzamy na Węgry najprawdopodobniej. Tylko we dwoje, będzie super!!!

alexbluessy : :
maj 19 2005 Siłacze.
Komentarze: 12

Siłaczom mówię "nie". Mam wrażenie, że teraz będzie dużo podporządkowane siłowni (Ukochany stwierdził, że musi schudnąć) - "Misia, przyjadę w sobotę po pracy, potem pojadę na siłownię i wrócę". Na gondolę też nie zdążymy w sobotę bo siłownia, ale przecież można w niedzielę... Trochę się irytuję.

Myślę, żeby zapisać się na kurs tańców (bez pary) - sis, idziesz ze mną? Salsa, samba, paso doble, taniec brzucha...

Tymczasem sesja mi już wisi za plecami, najbardziej historia, eh... Pracy na wakacje na razie jako takiej nie widać... I jeszcze ta zwariowana pogoda... Ukochany też zwariowany z tą siłownią, choć wczorajsze wino i koncert ciał były MNIAM... HMMM... itd.

 

Powodzenia na kolokwium sis!!! Trzymam kciuki!!!

 

alexbluessy : :
maj 18 2005 День ангела....
Komentarze: 17

Nie ważne, że zaspałam całą godzinę i tą całą godzinę później, niż sobie założyłam, zaczęłam czytać platońskiego "Faidrosa" (polecam!). Jeszcze zaspana wczytywałam się w drugą przemowę Sokratesa, kiedy zadzwoniła komórka - "wszystkiego naj naj naj Misia. Będę o 20:30 pod twoją uczelnią". Potem zadzwoniła Mama, teraz słucham "Kochać" w wykonaniu Kasi Nosowskiej, popijam czerwoną herbatę i jest mi zielono.

Z dniem swojego anioła życzę sobie [................] No!

alexbluessy : :