Najnowsze wpisy, strona 30


cze 11 2005 I po...
Komentarze: 4

Były świece, kadzidełko, grzanki były i czerwone wino. I zaczęty "Terminal". Miał być romantyczny wieczór, a tymczasem pełna niepokoju nie będę spać. Jeden telefon od Esia siostry i pojechał do domu, przecież pił. Całe szczęście, że nic się nie stało po drodze. Już nie wróci dzisiaj, podobno nic się nie stało, ale nie chciał nic więcej powiedzieć. A przecież jak się nic nie dzieje, to się tak nagle nie wsiada w samochód, prawda???

Chlip w poduszkę, nie lubię tak w niepewnosci trwać. Żeby to tylko nic poważnego nie było...

alexbluessy : :
cze 10 2005 Amo te, ama me!!!
Komentarze: 9

Nic nie będę pisać bo musiałabym się po raz nie wiem już który powtórzyć. I to nudne musi być czytanie (i pisanie też) ciągle o tym samym, nie??? :]

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

Do: Esio: Zakochana jestem, wiesz? Myślisz, że on dałby się zaprosić w sobotę po siłowni na romantyczną kolację z grzankami? Bo brzydka ona, brzydki on a ta m***** taka ładna. A w niedzielę bym go wykorzystała, myślisz że się zgodzi?

Od: Esio: Jasne, że się zgodzi. badzo będzie mnie, zakochanemu miło. Buziole.

Od: Esio: I jeszcze jedno, ona ładna a on najpiękniejszy i najcudowniejszy.

Do Esio: Czyli, że narcyz po prostu... :] Hm, zresztą jakżeby mogło być inaczej..:]

 

A z drzew spadały krople ciepłego deszczu, a słońce odbijało się w kałużach, a ptaki w parku tak fajnie ćwierkały, i droga spod kół uciekała. Aby było tak, właśnie tak,żeby tak kolorowy był mój świat!!!

 

alexbluessy : :
cze 09 2005 Do złotej rybki.
Komentarze: 8

Złota rybko czy zrobisz tak,

by wciąż zaczarowany był mój świat

By Mój Książę przy mnie trwał

by uśmiechy swoje słał

Żeby słońce nad nami świeciło

a życie (w miarę) życzliwe było

Ja cię proszę, złota rybko, żeby to szczęście

trwało, trwało, trwało

Żeby oddechy, serca bicia, marzenia

I tylko patrzeć jak się dzień w noc zmienia

I żeby razem, zawsze razem, tak do bólu

...

 

Za 36 dni (a przecież co to jest, prawda?) ruszamy nad Morze Czarne!!! JUPI JUPI JUP!!! Sesję jakoś się zaliczy (na przyszłoczwartkową historię idę z nastawieniem na wrześniową poprawkę), byłe do przodu, nie???

Aż mi czasem słów brakuje, żeby opisać to, co we mnie się ulokowało. Głęboko, na samym dnie, niech tam siedzi, tam mu najlepiej.

 

I ciągle nie wierzę, że ten Wirtualny Chłopak, okazał się Moim Mężczyzną... Eh, chyba muszę sobie popłakać trochę...

 

alexbluessy : :
cze 06 2005 Rozmowa.
Komentarze: 11

Do: Esio: Dobrze, że jesteś...

Od: Esio: Też Cię kocham, i cieszę się, że jesteś... ze złym S********** :)

Do Esio: Złym powiadasz... hmmm... mój kochany naughty boy... zrezstą ciągnie swój do swego :)

Od Esio: Cmok Cmok

I tak skończyła się nasz esemesowa rozmowa. Lata szukam, choć schowało się gdzieś najwyraźniej i jest mu w ukryciu dobrze. Śmigam na rowerze i co z tego, że pada deszcz bo "w końcu kiedy pada deszcz, najlepsze, co można zrobić, to nie robić nic - niech sobie pada", prawda??? :)

No to niech sobie pada, a ja powtórzę trochę gramatykę opisową na jutro. Eh... Szczęściara ze mnie...

alexbluessy : :
cze 05 2005 Refleksyjnie.
Komentarze: 11

Tęsknię za domem i do domu też tęsknię. Przed chwilą Esio mnie odwiózł. Szkoda, bo tak po domowemu było. Obiad, spacer z psem, potem drzemka przed telewizorem.

Tak dobrze było leżeć i wsłuchiwać się w spokojny oddech Mojego Mężczyzny, patrzeć na jego zamknięte powieki. Z zaskoczeniem zauważyłam, że w czasie snu Ukochany wygląda jak mały chłopczyk. Kiedy śpi bardzo lubię gładzić go po twarzy albo włosach, taki uspokajający ruch jaki dostawałam od swojej Mamy, kiedy było mi źle. Wtedy sama też się uspokajam.

 

I tak sobie leżeliśmy... I było tak domowo. Pokój urządzony tak, jak lubię – stare, ale lekkie, meble, ciepła kolorystyka. Pies, zapach domowego obiadu, stukanie klawiatury z sąsiedniego pokoju. Tak bardzo mi tego brakuje. Brakuje mi Mamy czytającej i zerkającej w telewizor, tęsknię za Tatą pogrążonym w kolejnym wykładzie dla swoich studentów, za bratem tworzącym nowe podkłady w swoim pokoju.

 

Kiedy tak leżałam, a Esio drzemał, zdałam sobie sprawę jak dużo straciłam z wyprowadzką Rodziców. Samodzielność fajna rzecz, ale w takie dni, jak dziś, brakuje mi Ich bardzo. Z drugiej strony tęsknię za własnym domem, do którego mogłabym wrócić. Już go widzę... Ciepłe kolory, lekkie meble, zapach ciasta. I Ten, do którego chce się wracać, któremu chce się rano parzyć kawę, dla którego chce się gotować ciągle coś nowego i patrzeć jak pałaszuje. Żeby w tym domu był Ktoś, przy kim chce się tylko leżeć, nic nie mówić bo wszystko jest jasne, czasem tylko mocniej się przytulić.

I żeby w tym domu był i piesek i kotek, i po jakimś czasie Szkrabek. A na razie niech będzie Ktoś...

 

Ja już wiem, ja czuję, że tego Ktosia znalazłam, że ten Ktoś już jest. Tylko niestety za mało, za mało mi go.

Może ja się za bardzo roztkliwiam, może za dużo chcę. Na razie mogę snuć marzenia o takim słonecznym, nawet w ponure dni, domu, który wiem, ze uda mi się stworzyć. Mogę coraz śmielej marzyć o własnej kawiarence na wzór rosyjski, coraz bardziej wiem, ze to byłoby coś, w czym sprawdziłabym się i co dałoby mi satysfakcję.

 

Tymczasem dokładnie za 3 tygodnie nadejdą kolejne moje urodziny, może coś ze sobą przyniosą, może coś drgnie. Na razie drży moje serce i ja sama drżę kiedy myślę o Ukochanym, o tym ile on dla mnie znaczy, jak bardzo do niego czuję.

 

 

Nie chcę stracić swoich marzeń, nie chcę też mieć złudzeń. Za oknem deszcz, zaczynam szukać lata, kto szuka ze mną???

 

alexbluessy : :