Najnowsze wpisy, strona 41


mar 18 2005 Nocą, gdy nie śpię.
Komentarze: 11

Nie mogłam zasnąć, nie wiem przez ile przewracałam się z boku na bok i nawet bezpieczny zapach esiowej koszulki nie pomógł.

Słyszałam pociągi, tramwaje, samochody sunące gdzieś przed siebie. Przez głowę przemykały z prędkością błyskawicy myśli – części nawet już nie pamiętam, a może nie chcę???

 

W każdym razie zdałam sobie sprawę, ze jestem zazdrosna. I że chyba wydrapałabym oczy każdej, która bardziej jakoś chciałaby zbliżyć się do Esia. Mojego Esia.

 

Wyobraźnia zaczęła łączyć jakieś nie łączliwe fakty i popadłam w paranoję, nie jedną, nie dwie. A przecież zza ściany, od Ł., dobiegała muzyka całkiem dobrze sprzyjająca zasypianiu.

 

Chciałabym zasnąć, przespać cały dzień i obudzić się jutro jak już będzie po wszystkim.

 

A najchętniej to wsiadłabym w pierwszy lepszy pociąg i pojechała gdzieś. Najlepiej do Sopotu...

 

alexbluessy : :
mar 17 2005 Moje imię.
Komentarze: 13

Słucham Noviki, nadgarstek nacieram stymulującą pałeczką AVONu z kategorii grapefruitowo-imbirowej. Od razu robi się słonecznie. Maj, czerwiec... Słońce... Zieleń... I tylko Esia brak...

 

Ale w tym roku będzie inaczej. On nie wyjedzie. Będziemy pływać gondolą po Odrze, słońce wysoko i mocno będzie świeciło i uśmiechy będzie wysyłało.

 

Mam ochotę gdzieś z nim uciec. Gdzie nie sięga wzrok i gdzie nie znajdzie nas nikt. I wypić z nim czerwoną Sophię, i przytulić. Tak mocno. POCZUĆ.

 

Więcej nic.

 

................

 

W głośnikach już nie tylko Novika. Dołączam piosenki z esiowej playlisty. Te, które były tłem podczas pierwszej mojej u niego wizyty. Te, które jakoś tak bardzo mi się kojarzą z pierwszym okresem naszej znajomości, a przy których tamten czas powraca. No i Dido – Angielka, której namiętnie słuchałam, kiedy Ukochany był w Londynie, kiedy wewnętrzne katusze przeżywałam (syjamska sis wie najlepiej), a której muzyka pozwalała jakoś mi się utrzymać i nie upaść.

Ten jego wyjazd ciągle we mnie siedzi, a to już rok minął przecież. Wystarczy jakieś, najmniejsze nawet, skojarzenie czy przypomnienie a do mnie to wraca...

 

Aż mi się oczy zaszkliły. Już taka jestem głupio romantyczna i sentymentalna. Ehhh...

 

A imię moje obsesja... A obsesja mieszka w mieście gotyckich słoni.

 

I już.

 

alexbluessy : :
mar 16 2005 To mnie dziś buja.
Komentarze: 10

„Brzydka ona, brzydki on Mała stacja, kiepski bar A oni przytuleni jakoś niezwykle tak, jakby się miał utlenić nagle świat I gdzieś w jeziorach źrenic światło na tysiąc par W czterech słońcach żar... Gdzieś tu chyba zakpił los ona brzydka, brzydki on A taka ładna miłość, aż nierealna wręcz Tak jakby ich spowiła tęcza tęcz I wszechobecna siła tchnęła najczystszy ton w tkliwy serca dzwon...(...)” [K. Groniec]

 

To mnie dziś rozbujało... Pochlipałam, uśmiechnęłam się przez łzy. Spojrzałam za siebie, ze zdjęcia Ktoś się uśmiechnął...

 

W głowie mam motyle i fiołki. Nie chce mi się nic – poza wystawieniem twarzy do słońca i pójścia na piknik (taki niezrealizowany plan z ubiegłego roku...) Przyjęłam do wiadomości, że egzaminu nie zdam i lżej mi z tą świadomością. Następne podejście będzie w czerwcu... No i dobrze.

 

Już bym chciała musieć zasłaniać żaluzje, słyszeć zza okna śmiech dzieci i uczyć się historii, nawet łaciny mogłabym się uczyć w takich warunkach. A wieczorem, po zajęciach w IFS (potocznie nazywanym filfakiem), popłynąć gondolą Mają, pójść na lody do Witaminki, czy romantyczny spacer po oświetlonym Ostrowie Tumskim.

 

... wczoraj trochę powspominałam przed snem, uśmiechałam się do tych wspomnień – pierwsze spotkanie, kolejne spacery na Ostrów, pierwsze przytulenie, buziaki, przywitanie po jego powrocie... Wyrwał mnie z tych myśli esemesowo-dobranockowy buziol od Esia...

 

Chyba powinnam zmienić imię na obsesja. Miłość, motyle i fiołki mną zawładnęły. Zmysłami i odczuciami szczególnie. A kiedy dzisiaj rano poczułam to, co rok temu kiedy znajomość kwitnąć zaczynała...

 

 

 

 

alexbluessy : :
mar 16 2005 What it is???
Komentarze: 7

A w powietrzu wyczuwam coś takiego, jak przed rokiem... Pomieszanie świeżości, nadziei na lepsze i jakiejś obietnicy...

 

 

„and I don’t know what it is but makes me feel like this..”

 

alexbluessy : :
mar 15 2005 Chlip.
Komentarze: 11

Zostałam porwana. Na recital Iwony Loranc do Teatru Kameralnego. A w niedzielę idziemy na Galę XXVI PPA. Bardzo nas rozkołysało, nawet oczy mi się zaszkliły. Jutro jadę kupić płytę. I będę słuchać... słuchać... słuchać...

 

A w niedzielę dołączy Ukochany. I dostanie swoją puszkę Żywca wstążeczką przewiązaną, i buziaka dostanie a nawet dwa. No, może i trzy...

 

Bo Ukochany powiedział, że w sobotę na pewno nigdzie się nie umawia i nie wychodzi bo w niedzielę mam drugą część egzaminu (jeśli mnie dopuszczą) i muszę być trzeźwa... Ale niedziela będzie dla nas – jak w piosence Biedronek czy Trzmieli.

 

A najbardziej podobało mi się jak trzymał i gładził moją dłoń, bawił się jej wnętrzem... Nawet kiedy na chwilę tylko ją zabierałam łapał ją z powrotem...

 

Chlip.

 

alexbluessy : :